Co wybrać? Prysznic czy może kąpiel w wannie? Na to pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Korzystając nieodpowiedzialnie, oba rozwiązania mogą narazić nas na duże koszty. Z jednej strony biorąc prysznic możemy spędzić kilkadziesiąt minut lejąc na siebie gorącą wodę, z drugiej korzystając z wanny również możemy siedzieć w niej i okresowo wymieniać wodę na ciepłą. W przypadku naszej rodziny korzystanie z wanny generowało ogromne koszty. Dzieciaki od zawsze lubiły spędzać w niej bardzo dużo czasu, co powodowało średnie miesięczne zużycie zimnej wody na poziomie 23m3 oraz 12m3 ciepłej. Kilka lat temu, podczas remontu, zmieniliśmy wannę na prysznic oraz wymieniliśmy wszystkie baterie na bardziej ekonomiczne. Zmiana ta bez dodatkowych oszczędności pozwoliła na zmniejszenie zużycia do poziomu 9,2m3 zimnej wody 6,3m3 ciepłej wody. Obecnie w związku z powiększeniem ilości domowników zużycie wzrosło odpowiednio do 11,5m3 ZW oraz 7,4m3 CW. Mimo wszystko to nadal niespełna połowa tego, co zużywaliśmy posiadając wannę. Oczywiście to nie tylko wymiana wanny przyczyniła się do obniżenia rachunków. Dzieci dorosły i już nie traktują łazienki jako miejsca do zabawy. Mimo wszystko jestem przekonany, że nadal mamy w tym obszarze spore pole do optymalizacji.
To ile kosztuje jeden ciepły prysznic
Mimo zmian w zużyciu tak jak pisałem w jednym z poprzednich wpisów (Koszt prądu wody i gazu) woda kosztuje nas najwięcej spośród wszystkich mediów. Jej koszt jest wyższy od sumy kosztów, które ponosimy na energię elektryczną i gaz. Podjąłem decyzję, aby rozpoznać ten obszar naszych wydatków. Początkowo wydawało mi się, że dużym kosztem będzie pralka i zmywarka ale ich zużycie mimo dość intensywnego używania nie przekracza 2m3 na miesiąc. Za to głównym kosztem są nasze prysznice. Wchodząc głębiej koszt pojedynczego prysznica w moim przypadku zamyka się w kwocie 3,59zł, z drugiej strony prysznic mojej najmłodszej córki to już koszt prawie 5,5zł . Różnica wynika przede wszystkim z wielkości zużycia ciepłej wody, która w moim przypadku wynosi około 59 litrów, a w jej przypadku mówimy o wielkościach ponad półtora razy większych. W praktyce koszt mojego zużycia stanowi 65% zużycia córki. Mimo, że ja lubię ciepłą wodę, ona kąpie się w gorącej, a dodatkowo czas naszego pobytu pod prysznicem też znacznie się różni. Praktycznie nie ma dla nas dnia bez prysznica, co przy sześcioosobowej rodzinie przez 365 dni w roku robi konkretny wydatek.
Mimo, że czasem, szczególnie gdy jest gorąco na zewnątrz, bierzemy więcej niż jeden prysznic dla uproszenia obliczeń zostańmy przy jednej kąpieli na dobę.
Wchodząc zatem pod prysznic spędzam tam 8-10 minut. Jest to ciepły, lecz nie gorący prysznic, a zużycie wody przestawia się następująco:
- Zużycie zimnej wody wynosi 51 litrów (70 litrów u córki)
- Zużycie ciepłej wody wynosi 59 litrów (93 litry u córki)
Nawet bez konieczności wdawania się w dodatkowe wyliczenia jasno widać, że pojedynczy prysznic to wartości od 110-160 litrów czyli bardzo dużo wody.
Patrząc na obecny cennik (styczeń 2024) wynoszą one odpowiednio:
- Metr sześcienny zimnej wody - 11,46zł
- Podgrzanie metra sześciennego ciepłej wody 39,51zł
- Całkowity koszt metra ciepłej wody (mając na uwadze, że koszt cieplej wody suma kosztu zimnej i jej podgrzania) - 50,97zł
Podstawiając te kwoty do wartości naszego zużycia widzimy, że każdy prysznic to rząd wielkości od 3,59-5,44zł. Warto zwrócić uwagę, że większość tego wydatki stanowi koszt ciepłej wody, który wynosi od 3.00-4.74zł.
Policzmy zatem jak powyższe koszty przedstawiają się dłuższym okresie czasu:
- Tygodniowy koszt to 25,14zł (38,80zł)
- Miesięczny koszt to 107,75zł (166,27zł)
- Roczny koszt prysznica to 1310,97zł (2022,98zł), a to już znaczny koszt
Mając na uwadze obecny plan restrukturyzacji mojego zadłużenia mam dużo pomysłów na co mogę przeznaczyć dodatkowych kilkaset złotych. Z drugiej strony, plan oszczędności nie zakłada zmniejszenia ilości pryszniców.
Jak oszczędzać wodę pod prysznicem
Zastosowałem trzy podstawowe sposoby optymalizacji zużycia wody pod prysznicem:
- Rezygnacja z deszczownicy i zmniejszenie temperatury wody – rezygnując z deszczownicy okazało się, że spokojnie mogłem obniżyć temperaturę wody nie czując rzeczywistej różnicy. Różnica z wysokości strumienia jak również jego struktura pozwoliła przestawić termostat o kilka stopni niżej.
- Skrócenie czasu kąpieli – rezygnując z korzystania z deszczownicy, nieświadomie zrezygnowałem z bezczynnego stania pod strugami wody. Dzięki temu mój prysznic trwa obecnie około 5 minut.
- Ograniczenie strumienia wody – zmiana struktury strumienia, którego używam pozwoliła mi również na zmniejszenie znaczne zmniejszenie przepływu wody. Moja słuchawka mając wiele małych dziurek nawet przy ograniczeniu strumienia daje dobre efekty i jest skuteczna w trakcie spłukiwania.
Planując oszczędności pod prysznicem warto rozważyć zakup baterii z zamontowanym termostatem, które pozwalają na ustawienie docelowej temperatury i aktywne utrzymywanie jej w trakcie całej kąpieli. Takie rozwiązanie bardzo dobrze wpływa na ograniczanie zużycia ciepłej wody, ponieważ wymaga od nas bardzo prostej regulacji docelowej temperatury. Dodatkowo baterie takie mają blokadę maksymalnej temperatury w okolicach 38 stopni celcjusza, co jest dla nas wskazówką, że mijamy ekonomiczny zakres temperatury. Bardzo często baterie z termostatem posiadają również mechanizm ograniczania przepływu wody wymagając od użytkownika świadomego wciśnięcia dodatkowego przycisku zwalniającego tą blokadę.
Bardzo dobrym pomysłem jest korzystanie, ze słuchawki położonej jak najbliżej ciała. Jest to szczególnie istotne jeśli korzystając z prysznica korzystasz z wysokiej temperatury. Im dłuższa droga jaką krople wody muszą pokonać poza instalacją tym bardziej wychładzają się. Dodatkowo wraz z odległością strumień wody coraz bardziej rozprasza się wprowadzając coraz większą różnicę temperatury. Możesz to łatwo sprawdzić ustalając temperaturę korzystając z deszczownicy i nie zmieniając jej zmienić strumień na słuchawkę. Woda będzie zdawać się znacząco cieplejsza.
Ilość zużytej wody zależna jest w szczególności od czasu jaki spędzamy pod prysznicem. Dobrym sposobem na jego ograniczenie jest dobre zaplanowanie elementów z których korzystamy. Skracając odległość do mydła, szamponu skracamy czas potrzebny na ich użycie, a to powadzi do ograniczenia czasu, który spędzamy pod prysznicem.
Warto również rozważyć wyłączanie wody w trakcie namydlania się. Mimo, że sam tego nie robię widzę w tym znaczące oszczędności, ponieważ z 6 minut mojego prysznica przez około 1-2 woda nie będzie płynąć, co znacząco wpłynie na ograniczenie jej zużycia.
Co dały mi zmiany?
Mimo, że od czasu zmian zmierzyłem tylko kilka pryszniców to zauważyłem już znaczące oszczędności. Obecne zużycie:
- 30 litrów zimnej wody = koszt 0,34zł
- 27 litrów ciepłej wody = koszt 1,37zł
Dzięki zmianom, które nie wpłynęły na komfort oraz poziom mojej higieny jeden prysznic kosztuje mnie teraz 1,72zł zamiast 3,59zł. Przekłada się to na miesięczne oszczędności rzędu 56,15zł oraz roczne na poziomie 683,17zł.
Spójrz na swoje dane
Patrząc na moje zestawienie zapewne zastanawiasz się, jak to co napisałem wyżej przekłada się na Twoją sytuację. Poniżej zamieszam prosty arkusz kalkulacyjny umożliwiający przeprowadzenie symulacji. Uzupełnij swoimi danymi pomarańczowe pola i porównaj moje wyniki ze swoimi wyliczeniami.
DO POBRANIA: Symulator oszczędności ze zużycia wody
Ciekawy jestem jak wygląda Twoje zużycie w odniesieniu do ilości domowników. Pozwoli to umieszczenie naszego zużycia na tle innych, co pozwoli stawiać bardziej realne cele dotyczący oszczędności, które możemy osiągnąć. Jeżeli masz swoje pomysły w tym zakresie zachęcam do podzielenia się nimi.
Jak zawsze dziękuję Ci, że pozostanie ze mną do końca tego wpisu i zachęcam do zostawienia komentarza. Napisz proszę co sądzisz o tym wpisie, czy uważasz go za wartościowy, a może jest zupełnie inaczej i za bardzo rozpisuję się na proste i oczywiste tematy.