facetkontradlug.pl

Karty bankowe vs bezpieczeństwo – co może nam grozić

Image by Freepik

W dzisiejszych czasach płatności kartami systematycznie wypierają transakcje gotówkowe. Z drugiej strony wypierane są przez transakcje przy użyciu telefonów, zegarków, zewnętrznych usług takich jak BLIK. Obecnie na rynku jest ponad 30 mln kart, którymi wykonujemy kilka bilionów transakcji miesięcznie. Bardzo często gdzieś z tyłu głowy pojawiają się nam pytania dotyczące bezpieczeństwa, szczególnie w kwestii transakcji zbliżeniowych. Zastanawiamy się, czy w taki sposób ktoś niepowołany może opróżnić nasze konto? Czy można się przed tym zabezpieczyć lub ograniczyć zakres naszej odpowiedzialności? W dzisiejszym artykule postaram się odpowiedzieć na te pytania oraz omówić zagadnienia związane z korzystaniem z kart.

Mając na uwadze swoje przemyślenia dotyczące bezpieczeństwa transakcji płatniczych realizowanych kartami można śmiało posłużyć się przysłowiem “Nie taki diabeł straszny jak go malują”. Oczywiście zdarzają się oszukańcze transakcje z użyciem kart, ale ich ilościowy udział w Polsce od bardzo dawna wacha się w zakresie 0,002-0,003%. Jeżeli spojrzymy na udział w wartości tutaj sytuacja, mimo wzrostu jaki obserwowaliśmy od 2022 roku, przedstawia się jeszcze lepiej. Obecnie udział wacha się w zakresie 0,0005-0,0006%.

Oczywiście media chętnie rozdmuchują wszystkie udane lub nawet ewentualne próby kradzieży naszych pieniędzy z konta, ale patrząc obiektywnie źródła zagrożeń znajdują się gdzie indziej, niż jest to nam pokazywane. Jako przykład można wziąć transakcje zbliżeniowe, które wskazuje się, jako jedną z najpoważniejszych luk w bezpieczeństwie korzystania z kart kredytowych, mimo, że w rzeczywistości teza ta jest bardzo daleka od prawdy. W praktyce płacąc kartami trzeba się bardzo starać, aby stracić pieniądze. Przeważnie prawo stoi po naszej stronie, a zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa i szybka reakcja wystarczy w większości sytuacji. Sam fakt istnienia technicznej możliwości ataku na karty kredytowe, nie oznacza, że zostanie wykonany i stracimy pieniądzeZapraszam do lektury tego oraz całej serii artykułów dotyczących różnych aspektów związanych z kartami kredytowymi i debetowymi.

Cykl "Karty kredytowe dla opornych"

Cykl artykułów dotyczących kart kredytowych został stworzony tak, aby możliwe było czytanie go we fragmentach lub dowolnej kolejności. Cały cykl składa się z poniższych wpisów:

  1. Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu
  2. Mądre korzystanie z karty – koszt zadłużenia karty kredytowej
  3. Niedoceniany sposób odzyskania pieniędzy – Chargeback
  4. Karty bankowe vs bezpieczeństwo – co może nam grozić
  5. Karty bankowe na wakacje
  6. Płatności telefonem – sposób na na większe bezpieczeństwo

Trochę definicji

Na początek należy ustalić, które kwestie dotyczące bezpieczeństwa kart bankowych należy uznać za duże, a które za małe. Oczywiście nie ma jednej poprawnej odpowiedzi. W praktyce odpowiedź zależy od tego, kogo zapytamy. Duże przedsiębiorstwa takie jak MasterCard dzielą nadużycia kart na dwie kategorie: groźne i niegroźne.

Z ich perspektywy groźne są sytuacje, w których firma zajmująca się płatnościami musi radzić sobie z masowym zagrożeniem, takim jak miliony kart. Przykładowo takim zdarzeniem byłoby złamanie zabezpieczeń Amazona, Playstation Network i systemów płatności takich jak Apple Pay i Google Pay czy nawet nawet rodzimego PayU. Serwisy te gromadzą dane kart kredytowych milionów klientów, co umożliwia im wykonanie transakcji. Systemy bankowe nie są tak atrakcyjne dla włamywaczy. Hakerzy kierują swój wzrok w kierunku właśnie takich zewnętrznych firm i to właśnie one są częściej celem ataków. Ale z drugiej strony są one również najlepiej chronione, a organizacje płatnicze monitorują ich systemy i przeprowadzają regularne audyty i testy bezpieczeństwa.

A jakie wydarzenia można uznać za niegroźne? W sumie to właśnie wszystkie te, o których często czyta się w mediach. Przykłady obejmują transakcje zbliżeniowe dokonane w środkach komunikacji miejskiej, kradzież pieniędzy z konta po zeskanowaniu karty i podejrzeniu PIN-u przez nakładkę na bankomacie, a także nieautoryzowane transakcje dokonywane przez Internet po powrocie z wakacji za granicą. Krótko mówiąc, wszystkie te zdarzenia mają małą skalę i są jednostkowe.

Oczywiście, gdy pojawia się problem z naszą kartą, nasze spojrzenie zmienia się. Niemniej jednak muszę od razu podkreślić, że posiadamy narzędzia, które pozwalają nam skutecznie bronić się przed konsekwencjami takiej „niegroźnej” sytuacji. szczególnie w przypadku transakcji zbliżeniowych.

Warto tutaj wspomnieć o jednej z największych kradzieży danych kart kredytowych jakim było włamanie do serwisów Playstation. To dobry czas, ponieważ w kwietniu mija trzynasta rocznica od tego ataku. W jego wyniku skradziono ponad 80 milionów danych kart kredytowych, a serwis Playstation Network został wyłączony na kilka dni.

Bezdotykowo czy na pewno niebezpiecznie

Karty zbliżeniowe od czasu kiedy się pojawiły wzbudzają wiele emocji związanych z bezpieczeństwem korzystania z nich. Znam wiele osób, które do dzisiaj nie korzystają z takich transakcji, blokując je w swoim banku. Przykładowo mBank praktycznie od początku udostępniał taką funkcjonalność. Początkowo blokada realizowana była przez infolinię, natomiast obecnie można to zrobić w kilku kliknieciach w bankowości elektronicznej. Najważniejsze cechy powodujące emocje w przypadku kart zbliżeniowych:

1) W obecnych czasach praktycznie nie są już wydawane karty nie umożliwiające realizacji transakcji zbliżeniowych. Nie jest istotne czy chcemy korzystać z takiej funkcjonalności czy nie i tak dostaniemy taką funkcjonalność. Oczywiście jeżeli się uprzemy możemy ją wyłączyć. Tak jak pisałem wcześniej wystarczy wyłączyć ją w bankowości elektronicznej lub za pomocą infolinii. W moim przypadku mBank pozwala na obie opcje, natomiast Citibank tylko za pośrednictwem infolinii.

2) Możliwość dokonania transakcji przez atakującego poprzez skorzystania z przenośnego terminalu , np. w komunikacji miejskiej i obciążyć naszą kartę na maksymalną kwotę, przy której nie ma konieczności potwierdzania jej PINem (aktualnie po pandemii większość kart ma limit podniesiony do 100 zł w przypadku pojedynczej transakcji)

3) Kradzież karty i możliwość jej wielokrotnego użycia przez złodzieja bez koniecznoś podawania PINu. Oczywiście jest to prawda, ale nie jest to równoznaczne z koniecznością poniesienia przez Nas kosztów takiej transakcji.

4) Możliwość przeczytania danych karty oraz historii ostatnich transakcji za pomocą dowolnego czytnika NFC, może być po prostu nasz smartfon. To standardowa funkcjonalność kart więc wystarczy wiedzieć, że jakie dane są na niej przechowywane,

Warto więc spojrzeć na karty zbliżeniowe z szerszej perspektywy i porównać je z innymi formami płatności i ryzykami i zabezpieczeniami, jakie występują przy ich zastosowaniu.

Karty bankowe i aspekty prawne korzystania z nich

Bezpieczeństwo korzystania z kart musimy rozpatrywać zarówno od strony technicznej jak i prawnej, ponieważ bez tego szerszego spojrzenia możemy dojść do błędnych wniosków. Spójrzmy zatem na transakcje zbliżeniowe. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że transakcje z wykorzystaniem PIN-u są dużo bezpieczniejsze, ponieważ póki nie podamy nikomu naszego kodu nie mamy się czego obawiać. W prawnego punktu widzenia oba typy transakcji wywołują inne prawne konsekwencje dla użytkownika.

W przypadku transakcji wykonywanej zbliżeniowo bez podania kodu PIN obowiązek potwierdzenia tożsamości osoby wykonującej taką transakcję spoczywa na banku. Co to dla nas oznacza? Jeżeli w sklepie, w którym robiliśmy zakupy nie ma kamery jak również nie ma świadków tego zdarzenia bank nie jest w stanie udowodnić, kto w rzeczywistości dokonywał takiej płatności. W praktyce dla nas oznacza to możliwość wyparcia się dowolnej transakcji, ponieważ to po stronie banku spoczywa konieczność udowodnienia, że to my posłużyliśmy się kartą. Jeżeli nie będzie mógł tego zrobić będzie musiał zwrócić nam pieniądze wydane przy okazji reklamowanej transakcji.

Zupełnie inną sytuacja możemy obserwować w przypadku transakcji potwierdzonych kodem PIN-em. W takiej sytuacji uznaje się, że wpisanie PIN-u jest wystarczającym dowodem do udowodnienia, że to my realizowaliśmy transakcję. W takim przypadku ponieważ jesteśmy zobligowani do pilnowania i nieprzekazywania osobom trzecim swojego PIN-u odpowiedzialność za transakcje jest po naszej stronie. Powiedzmy sobie szczerze czy zawsze zabezpieczamy się przez podejrzeniem PIN-u w trakcie robienia zakupów??? Jestem pewny, że nie, ponieważ nie raz niezamierzenie widziałem komplet cyfr wpisywanych w trakcie potwierdzania transakcji. Raz nawet byłem proszony o wpisanie go, kiedy starsza pani dyktowała go z kartki nie zwracając uwagi na to, że słyszy to cały sklep.

Patrząc z takiej perspektywy sytuacja dotycząca bezpieczeństwa wygląda zupełnie inaczej. Można pokusić się o stwierdzenie, że płatności zbliżeniowe wpływają na podniesienie naszego bezpieczeństwa, ponieważ im rzadziej wpisujemy nasz PIN tym mniejsze szanse, że ktoś go pozna, a powszechnie wiadomo, że to okazja czyni złodzieja. Realizacja płatności z podania kodu PIN daje nam lepszą pozycję wyjściową przy ewentualnych sporach z bankiem niż taka, którą potwierdziliśmy tym kodem.

Patrząc na listę naszych obaw transakcje zbliżeniowe mają jeszcze jedną istotną zaletę. Chodzi ty fakt, że w trakcie płatności karta nie opusza naszych rąk, a często nawet nie wyjmujemy jej z naszego portfela. Oznacza to, że sprzedawca nie ma możliwości zeskanowania jej, ponieważ karta nie opuszcza naszego pola widzenia, a dodatkowo nie trafia nawet na chwilę do rąk sprzedawcy.

Mimo, że nigdy nie miałem problemów z płatnościami dotykowymi kilka razy w sieci natknąłem się na informację o istnieniu uproszczonych procedur reklamacyjnych dla transakcji zbliżeniowych. Istnienie takich procedur wynika zapewne dużo niższych kosztów ich obsługi, co w przypadku pojedynczych transakcji dotyczących małych kwot jest dla banków bardziej opłacalne. Oczywiście w przypadku częstszego korzystania w takich procedur bank na pewno dokładniej przyjrzy się naszym transakcjom. Dodatkowo takie uproszczone procedury reklamacji poprawiają wizerunek banku w oczach klientów w sposób dużo bardziej efektywny niż kampania reklamowa.

Za jakie transakcje musimy odpowiadać

Coś się stanie, gdy ktoś ukradnie nam kartę i w porę tego nie zauważymy? Czy musimy odpowiadać za transakcje zrealizowane przez momentem jest zastrzeżenia przez nas karty? W prawnego punktu widzenia bank może maksymalnie obciążyć nas kwotą 150 EUR (ok. 650 zł) za transakcje potwierdzone numerem PIN oraz 50 EUR (ok. 215 zł) za transakcje zbliżeniowe.

Tu znowu wracamy do kwestii ustalenia odpowiedzialności za dokonanie transakcji bezdotykowych, co w praktyce może ograniczyć naszą odpowiedzialność do zera.

Niestety w przypadku kradzieży nie mamy możliwości zabezpieczenia się przed odpowiedzialnością za transakcje dokonane kartą w internecie, które odbyły się przed zastrzeżeniem karty. Możesz pomóc złodziejowi, zdrapując kod CVC/CVV. Praktycznie w każdym sklepie internetowym musisz podać ten kod podczas dokonywania zakupów.

Jeśli chodzi o zmniejszenie skutków kradzieży karty, z roku na rok jesteśmy coraz bardziej świadomi naszych działań. Dodatkowo wraz z pojawieniem się transakcji realizowanych za pomocą telefonów problem kradzionych kart zmniejsza się z roku na rok. Przejdźmy zatem do kolejnego etapu, w którym przedstawię „dobre praktyki” zmniejszające zagrożenia podczas działań, które wykonujemy z kartami.

Lista dobrych praktyk

Codzienne korzystanie z kart tak na prawdę sprowadza się się do zaledwie kilku scenariuszy. Udało mi się wytypować cztery z nich, które chciałbym po krótce omówić skupiając się na zagrożeniach oraz dobrych praktykach, które mogą je ograniczyć. Scenariusze posortowane zostały pod względem częstotliwości ich występowania.

Transakcja bezdotykowa bez podania PIN-u

Ten scenariusz w większości wyolbrzymia skalę zagrożeń z jakimi możemy mieć do czynienia. Mimo, że technicznie możliwe jest dokonanie płatności kartą bez naszej wiedzy, to w prawdziwym życiu wymaga to dużo wysiłku i sporej inwestycji przewyższającej potencjalny zarobek. Sprawia to, że bardzo rzadko możemy spotkać się z tego typu przestępstwami.

Lista potencjalnych zagrożeń:

  • Transakcja bez naszej świadomości to w rzeczywistości przypadek, który można włożyć między bajki. Nie raz słyszałem, o scenariuszu, w którym ktoś z terminalem chodzi po centrum handlowym, autobusie czy innym miejscu publicznym i próbuje obciążyć karty mijanych ludzi. Technicznie jest to realne do zrealizowania, ale wymaga inwestycji w sprzęt, celem wydłużenia zasięgu karty. Pokonanie trudności technicznych, to dopiero połowa sukcesu, ponieważ terminal musi zostać zarejestrowany i nie długo po zgłoszeniu taki feralny terminal szybko zostałby wyłączony z systemu płatniczego, a jego właściciel pociągnięty do odpowiedzialności.
  • Możliwość wykonania transakcji zbliżeniowych offline – mam tu na myśli próbę realizacji zakupów po kradzieży karty za pomocą terminal offline. Trzeba przyznać, że to całkiem realne zagrożenie. Niestety to nie płacący decyduje czy transakcja zbliżeniowa zostanie wykonana w trybie online czy offline. Oczywiście możemy założyć, że złodziej jest właścicielem terminala i odcina dostęp do internetu i realizuje transakcje, ale w takim przypadku wracamy do poprzedniego punktu i odłączenia go od sieci. Możemy również próbować realizować transakcje w miejscach, gdzie w większości terminale są offline jak np. w samolocie.W takim przypadku nie mamy gwarancji, czy terminal nie będzie oczekiwał potwierdzenia PINem. W praktyki mogę powiedzieć, że w większości transakcji w samolocie mimo wszystko PIN jest wymagany.
  • Możliwość odczytania danych z karty oraz historii ostatnio wykonanych transakcji offline. Nie trzeba dużego wysiłku, aby odczytać te dane. Można to zrobić prawie każdym czytnikiem NFC i odpowiednim oprogramowaniem. Takie dane nie przybliżają jednak napastnika do kradzieży naszych pieniędzy.

Działania wpływające na poprawę naszego bezpieczeństwa:

  • Korzystanie z płatności telefonem innym urządzeniem, które oferują dodatkowe zabezpieczenia, bazujące na zabezpieczeniach telefonu. Dzięki temu NFC jest nieaktywne do czasu użycia karty, a płatność wymaga dodatkowych zabezpieczeń (biometria, hasło do telefonu)
  • Noszenie w portfelu dwóch kart zetkniętych ze sobą lub korzystanie z zabezpieczeń RFID. Takie podejście stanowi praktycznie pewne zabezpieczenie przed ewentualnym obciążeniem karty. Karty będące obok siebie skutecznie się zagłuszają, a portfele z ochroną RFID blokują transmisję pomiędzy terminalem, a kartą.
  • Płacimy dopiero po sprawdzeniu kwoty płatności – to niby oczywistość, ale większość ludzi nie patrzy na terminal dokonując płatności. Mimo, że nie wszyscy chcą nas oszukać, to ludzie są tylko ludźmi i nie raz już widziałem błędnie postawiony przecinek gdzie zamiast 10 zł sprzedawca wbił 100 zł.

Transakcja z podaniem kodu PIN

Ten scenariusz stanowi rzadszy model transakcji realizowanych przy użyciu kart. Dzieję się tak dlatego, że większość naszych transakcji realizujemy poniżej limitów, przy których konieczne jest potwierdzenie ich PINem. Czasami prowadzi to do śmiesznych sytuacji, w których płacący nie mogą się odnaleźć, ponieważ długo już tego nie robili.

Lista potencjalnych zagrożeń:

  • Zeskanowanie karty
  • Podejrzenie PIN-u
  • Kradzież karty

Działania wpływające na poprawę naszego bezpieczeństwa:

  • Nigdy nie tracić karty z zasięgu wzroku!!!
  • Samodzielnie przeciągamy i wkładamy kartę do terminala
  • Jeżeli nie robimy tego samodzielnie zwracamy uwagę, przez co i ile razy sprzedawca przeciąga kartę
  • Zasłaniamy dłoń w trakcie wpisywania PIN-u.

Płatność w Internecie

Tak samo jak w przypadku podawania PINu płatność kartą w internecie powoli wypierana jest przez inne prostsze i szybsze modele płatności. Na rodzimym rynku jest są to “szybkie” płatności z banków realizowane przez zewnętrzne podmioty czy płatności BLIK. Korzystanie z powyższych modeli nie wymaga od nas podawania danych karty, co sprawia, że korzystanie z nich jest dużo szybsze i mniej wymagające. Operatorzy płatności starają się utrzymywać swoją pozycję na rynku poprzez różne mechanizmy zniżek i ochrony płatności (tutaj możesz przeczytać o ochronie Chargeback), ale łatwość obsługi nowych sposobów transakcji jest ciężka do przebicia innymi korzyściami.

Lista potencjalnych zagrożeń:

  • Sklep wykorzysta dane karty
  • Ktoś przechwyci dane karty po drodze do sklepu
  • Sklep stanie się ofiarą włamania i dane naszej karty zostaną skradzione
  • Zakupiony towar nigdy do nas nie dotrze – tu polecam poprzedni artykuł XXX, gdzie szczegółowo opisywałem ten ten i inne problemy

Działania wpływające na poprawę naszego bezpieczeństwa:

  • Zwracaj uwagę czy sklep obsługuje szyfrowanie SSL i czy certyfikat jest poprawny – dzięki temu transmisja danych pomiędzy Twoim komputerem a stroną jest w pełni szyfrowana. Dziś wszystkie przeglądarki wspierają weryfikację certyfikatu wyświetljąć odpowiedni komunikat i blokując otwieranie stron nie korzystających z certyfikatów lub posiadających certyfikaty z błędami.
  • Sprawdzaj komu podajesz dane karty – płacąc za zakupy w internecie w Internecie zwróć uwagę, kto będzie obsługiwać transakcję. Czy będzie to sklep, czy może pośrednik taki jak PayU, Przelewy24, BlueMedia itd. W przypadku pośrednika sklep nie musi znać, ani przechowywać Twojego numeru karty.
  • Nie zachowuj danych karty w sklepie internetowym – wiem, że taka opcja wydaje się być kusząca, ponieważ może oszczędzić czas przy kolejnych zakupach. Niestety takie zachowanie znacznie pogarsza nasze bezpieczeństwo
  • Korzystaj jednorazowych kart wirtualnych – takie podejście zwiększa nasze bezpieczeństwo, ponieważ karta zaraz po użyciu przestaje być aktywna, a w jej miejsce pojawia się nowa.
  • Korzystać z innych form płatności – bojąc się o dane karty możemy skorzystać z innych sposobów płatności za nasze zakupy. Tutaj z pomocą przychodzą nam takie rozwiązania ja PayPal, Google Pay, czy Apple Pay.

Wypłata pieniędzy z bankomatu

Polityka banków oraz właścicieli sieci bankomatów coraz skuteczniej skuteczniej odstrasza klientów od wypał gotówki. Z jednej strony banku zwiększają opłaty za transakcje wypłat, a z drugiej bankomaty oferują coraz niższe limity kwot możliwych do wypłacenia podczas jednej transakcji. Mając to na uwadze coraz więcej osób unika wypłat pieniędzy i operują głównie pieniądzem elektronicznym.

Lista potencjalnych zagrożeń:

  • Zeskanowanie danych karty
  • Podejrzenie kodu PIN
  • Fizyczna kradzież karty
  • Fizyczna kradzież gotówki po zakończeniu wypłaty

Działania wpływające na poprawę naszego bezpieczeństwa:

  • Wybieraj bankomaty w miejscach, w których jest monitoring
  • Wybieraj bankomaty w miejscach zamkniętych – np. przedsionki placówek bankowych.
  • Wybieraj znane bankomaty
  • Zwróć uwagę na bankomat i zobacz czy nie ma na nim żadnych nakładek czySprawdzić, czy na bankomacie nie ma żadnych nakładek
  • Zasłaniaj dłoń przy wpisywaniu kodu PIN
  • Korzystaj z bankomatu w czyimś towarzystwie
  • W razie poczucia zagrożenia przerwij transakcję

Jak duży problem stanowią oszustwa?

Co jakiś czas media nagłaśniają historie, w których komuś wyzerowano konto lub korzystano z jego karty. Nie można zaprzeczyć, że każda taka sytuacja jest osobistą tragedią osoby, której dotyczy. Warto jednak uświadomić sobie, że takie zdarzenia stanowią bardzo mały margines w stosunku do wszystkich transakcji realizowanych kartami bankowymi.

W internecie dostępnych jest wiele dokumentów obrazujących statystyki dotyczące transakcji realizowanych kartami bankowymi. Dobrym i w mojej ocenie wiarygodnym są raporty publikowane przez NBP. Poniżej przedstawiony został jeden z wykresów zamieszczonych w raporcie “Informacja o kartach płatniczych III kwartał 2023 r.”.

Powyższy wykres przedstawia ilość i wartość transakcji przeprowadzanych kartami płatniczymi w okresie 2019-2023. Jak możemy przeczytać z wykresu obecnie w pojedynczym kwartale realizujemy ok 2,6 mld transakcji o wartości 312 mld złotych. Skorzystajmy zatem z drugiego raportu “Informacja o transakcjach oszukańczych dokonywanych przy użyciu bezgotówkowych instrumentów płatniczych w IV kwartale 2022 r.” i zobaczmy jak przedstawia się ilość transakcji oszukańczych.

Widzimy, że na koniec 2023 roku ilość oszustw wyniosła 9572, przypadających na 2,3mld transakcji dokonanych w tym okresie. Oznacza to, że transakcje oszukańcze 0,0004% wszystkich transakcji. Co ciekawe mimo wzrostu liczby transakcji liczba oszustw utrzymuje się na podobnym poziomie, co może oznaczać, że nasza świadomość dotycząca bezpieczeństwa systematycznie rośnie.

Powyższy wykres może napawać coraz większym optymizmem, ponieważ razem z procentowym spadkiem ilości oszustw spada również ich udział ich wartości. Mimo, że dzieje się to wolniej, istnienie takiego trendu jest bardzo dobrym znakiem na przyszłość.

Jak jeszcze bardziej zwiększać bezpieczeństwo

Z każdym rokiem banki i organizacje płatnicze tworzą coraz lepsze mechanizmy zwiększające nasze bezpieczeństwo. Ciekawym przykładem jest zabezpieczenie transakcji realizowanych w internecie dodatkowym mechanizmem weryfikacji. Systemy 3D Secure (oznaczany także nazwami “MasterCard SecureCode” oraz “Verified by Visa”) w celu weryfikacji transakcji wymagają od nas podania dodatkowego kodu wysyłanego do nas poprzez SMS lub zatwierdzenia transakcji w systemie banku.

Niestety mimo, że są to ciekawe rozwiązania, które podobnie jak logowanie dwuskładnikowe chronią nas w lepszym stopniu, to niestety ich zasięg jest bardzo ograniczony. Oznacza to, że bez kłopotu znajdziemy sklepy, które nie będą wymagać takiego dodatkowego potwierdzenia. Oczywiście takie dodatkowe zabezpieczenia czasami mogą utrudniać nam życie. Klika razy miałem sytuacje, w której nie byłem w stanie potwierdzić transakcji i po kilku nieudanych próbach skorzystałem z innego sposobu płatności.

Prace nad bezpieczeństwem kart prowadzą również banki. Widziałem w już karty wyposażone w dodatkową klawiaturę czy czytnik linii papilarnych. Niestety poziom bezpieczeństwa jest wprost proporcjonalny do kosztu, co bardzo często sprawia, że lepiej oddać kilku klientom pieniądze niż inwestować w drogi system poprawiający bezpieczeństwo.

Ostatnie lata przyniosły bardzo szybki rozwój inteligentnych urządzeń, a wraz z nimi pojawiła się możliwość płatności kartami bez kart. Dzięki usługom oferowanym przez Apple Pay, Google Pay, Garmin Pay jesteśmy w stanie dokonywać transakcji korzystając z zabezpieczeń naszych telefonów, zegarków itd. Dzięki temu poziom naszego bezpieczeństwa w trakcie dokonywania płatności stale rośnie i z każdym rokiem możemy czuć się coraz bardziej bezpieczni.

Oczywiście komfort i bezpieczeństwo nowoczesnych rozwiązań ma również swoją drugą ciemniejszą stronę, gdzie dane dotyczące naszych zwyczajów zakupowych trafiają do coraz większej ilości podmiotów. Jest to jednak bardzo obszerny temat, który zasługuje na osobny artykuł.

Podsumowanie

Mimo, że powyższy wpis zawiera bardzo dużo konkretów dotyczących naszego bezpieczeństwa jasno widać, że najsłabszym ogniwem całego systemu płatności jesteśmy my. To od nasz zależy, czy oszuści polujący na nowe ofiary będą mieć ułatwione zadanie czy też będą musieli szukać nowych sposobów, aby dobrać się do naszych pieniędzy. Nie ułatwiajmy im pracy trzymając PIN razem z kartą czy jawnie wpisując go w trakcie płatności. Pamiętajmy o tym, że to okazja czyni złodzieja.

Jeśli uważasz, że artykuł uzupełnił Twoją wiedzę i uważasz, że może przydać się także Twoim znajomym, to podziel się nim na Facebooku, Twitterze, mailem czy w inny sposób. Chciałbym, aby świadomość finansowa w Polsce systematycznie rosła, bo systemie edukacji nie zaplanowano, aby nas tego uczyć. Sam nie jestem w stanie dotrzeć do wszystkich osób, które chciałby poszerzyć swoją wiedzę i byłyby zainteresowane artykułami jak ten. Twoja pomoc jest dla mnie nieoceniona, bo ufam, że wiedza zawarta w tym wpisie może się przydać bardzo wielu osobom.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top