Image by Freepik
W zeszły weekend byliśmy na urodzinach mojej mamy. Raz jeszcze wszystkiego najlepszego. Jak to na rodzinnych imprezach bywa, rozmowy schodzą na politykę i finanse. Od słowa do słowa i okazało się, że moja ciocia czyta mój blog. Zainteresował ją wpis na temat kart kredytowych i chciała się dowiedzieć jak wygląda sytuacja z naliczaniem odsetek. ponieważ spłaciła kartę, a wraz z kolejnym wyciągiem, na karcie znowu pojawił się dług. Dopytując bardziej okazało się, że jej prawnik błędnie poinformował ją o modelu naliczania odsetek i poradził jej nie spłacać zadłużenia tylko reklamować naliczoną kwotę do banku.
Proces obsługi reklamacji trwał dłuższą chwilę, ale bank odrzucił reklamację ponieważ działał zgodnie z zawartą umową. Oczywiście za czas rozpatrywania naliczył dalsze odsetki. Poradziłem cioci spłatę naliczonych odsetek i zamknięcie tematu, bo rzeczywiście odsetki były naliczone poprawnie i nie ma podstaw do uznania reklamacji. Po tym krótkim wstępnie zapraszam do drugiego wpisu z serii dotyczącego kart kredytowych, w którym postaram się odpowiedzieć na poniższe pytania:
W jaki sposób bank nalicza odsetki na karcie kredytowej?
Dlaczego się zadłużamy?
Jak radzić sobie z długiem?
W pierwszym wpisie serii dotyczącej kart bankowych “Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu” porównałem rodzaje kart bankowych oraz szczegółowo opisałem jak działa karta kredytowa. Wskazałem jakie zalety i wady ma wykorzystywanie karty w naszym codziennym życiu. Omówiłem z czego składają się i jak funkcjonują cykle rozliczeniowe, a także pokazałem czym tak naprawdę jest okres bezodsetkowy i jakie są warunki jego wystąpienia.
Dziś skupimy się na innych scenariuszach, w których nasze zadłużenie na karcie występuje przez więcej niż jeden okres rozliczeniowy, ponieważ nie zostało całkowicie spłacone. Na tej podstawie postaram się w jak najprostszy sposób wyjaśnić jak naliczane są odsetki. Dodatkowo pokażę Ci jak możesz ograniczyć koszty obsługi takiego długu. Dzisiejszy wpis uzupełniony zostanie analizą psychologii naszych zachowań w kontekście zadłużania się. Odnosząc się do swoich przygód z kartami postaram się wskazać Ci jak możesz uniknąć problemów i nadmiernego poziomu zadłużenia, który może bardzo utrudnić życie.
Cykl "Karty kredytowe dla opornych"
Cykl artykułów dotyczących kart kredytowych został stworzony tak, aby możliwe było czytanie go we fragmentach lub dowolnej kolejności. Cały cykl składa się z poniższych wpisów:
- Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu
- Mądre korzystanie z karty – koszt zadłużenia karty kredytowej
- Niedoceniany sposób odzyskania pieniędzy – Chargeback
- Karty bankowe vs bezpieczeństwo – co tak naprawdę może nam grozić
- Karty bankowe na wakacje
- Płatności telefonem – sposób na na większe bezpieczeństwo
Kredyt dla bogatych - koszt długu na karcie kredytowej
Karta kredytowa jest bardzo ciekawym narzędziem pozwalającym na otrzymanie bezpłatnego kredytu. Jak zapewne pamiętasz, jest to możliwe jedynie wtedy, gdy płacimy nią tylko bezgotówkowo i co miesiąc spłacamy całkowicie zadłużenie na karcie przedstawione na każdym wyciągu. Niestety, w przypadku podjęcia decyzji o dokonaniu częściowej spłaty lub kwoty minimalnej (przeważnie w wysokości 5% całkowitego zadłużenia) sytuacja nie będzie wyglądać już tak kolorowo. Taka decyzja sprawi, że zamiast bezodsetkowego okresu wchodzimy w kredyt i to naprawdę bardzo drogi kredyt.
Mimo, że w tabeli opłat i prowizji karta kredytowa w ofertach różnych banków ma wpisaną własną wartość oprocentowania, które teoretycznie może różnicować oferty banków, to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Praktycznie każda karta kredytowa oprocentowana jest maksymalną możliwą stopą procentową wyliczaną ze wzoru 2 x (3,5% + stopa referencyjna NBP). Zgodnie z tym wzorem obecnie oprocentowanie większości kart wynosi 18.5% w skali roku. Wysokość tego oprocentowania jest znacznie wyższa, niż kredyty gotówkowe, które są oferowane obecnie na rynku. W ich przypadku możemy liczyć na oferty w zakresie 9.99%-13.99%. Oczywiście trzeba liczyć się również z dodatkowymi opłatami i prowizjami, które banki pobierają przy takich kredytach. Uwzględniając te koszty rzeczywiste oprocentowanie kredytów przedstawia się w zakresie od 9.99%-19.79% i w przypadku jednej oferty przewyższa oprocentowanie karty kredytowej.
Na tym etapie warto wspomnieć, że karty oferowane jako bardziej prestiżowe (mam tu na myśli złote i platynowe karty kredytowe) dość często mają niższe oprocentowanie. Niestety, razem z niższym kosztem kredytu dostajemy znacznie wyższe opłaty za korzystanie z takich kart. W końcu bank musi czymś pokryć utracone korzyści.
Pomieszanie z poplątaniem - naliczenie odsetek na karcie kredytowej
Czasami rozmawiając o kartach kredytowych podpytuję rozmówców na temat naliczania odsetek. Muszę stwierdzić, że znaczna część moich rozmówców nie rozumie w pełni modelu ich naliczania. Oczywiście banki wcale nie ułatwiają nam zrozumienia reguł, którymi kierują się naliczając odsetki. Korzystając z kart warto jest poznać zasady, aby świadomie korzystać z karty i unikać niepotrzebnego naliczania odsetek, które mogą być dla nas znaczącym kosztem.
Zacznijmy więc od podstawowej informacji, którą zna praktycznie każdy użytkownik kart kredytowych. Kwota odsetek jest zależna od poziomu zadłużenia, które występuje na karcie po terminie jej spłaty. Oczywiście, zgodnie z powiedzeniem “wyjątek potwierdza regułę” również w przypadku naliczania odsetek występują inne kryteria wpływające na ich naliczanie. Może zdarzyć się bowiem, że mimo spłaty całego zadłużenia w okresie bezodsetkowym musimy zapłacić odsetki. Naliczanie odsetek związane jest również ze sposobem wykorzystywania karty, czyli rodzajem transakcji jakie zrealizowaliśmy w trakcie cyklu rozliczeniowego. Rozróżniamy trzy rodzaje transakcji:
- transakcje bezgotówkowe – płatności kartą w sklepach i punktach usługowych
- transakcje szczególne – transakcje w formie przelewów wewnętrznych, krajowych oraz przelewów na telefon BLIK, transakcji realizowane do kontrahentów świadczących usługi w zakresie hazardu oraz gier losowych oraz transakcje z podmiotami świadczącymi usługi w zakresie wymiany walut, walut wirtualnych i środków płatniczych oraz pośredniczących w wymianie
- transakcje gotówkowe – wypłata gotówki z bankomatu
Zacznę od transakcji bezgotówkowych, których wykonujemy najczęściej i które są dla nas najbardziej opłacalne. W przypadku tych zakupów jeżeli dokonujemy terminowej i całkowitej spłaty kwoty wskazanej na wyciągu dostajemy od banku kilkudziesięciodniowy kredyt praktycznie za darmo. Muszę tutaj zwrócić uwagę na słowa “terminowy” i “całkowity”, ponieważ są bardzo istotne. Jeżeli dokonamy spłaty w mniejszej kwocie lub spóźnimy się choćby jeden dzień okres bezodsetkowy odejdzie w zapomnienie. W takim przypadku bank naliczy odsetki od dnia rozliczenia każdej transakcji. Pozwól, że przedstawię na konkretnym przykładzie, co da mi pewność, że zrozumiale opisałem mechanizm naliczania odsetek.
Jako przykład weźmy moją poprzednią kartę, której okres rozliczeniowy kończy się 29 dnia każdego miesiąca. Na moim ostatnim wyciągu 29.11 pojawiła się kwota 3.250 zł, którą musiałem spłacić do 24.12. Zamiast pełnej kwoty spłaty przez pomyłkę spłaciłem 3.150 zł, co sprawiło, że na karcie pozostało 100 zł zadłużenia. Różnicę w spłacie zobaczyłem dopiero po nowym roku i 7.01 dokonałem spłaty całkowitej kwoty.
Wydawać by się mogło, że bank naliczy odsetki od pozostałego zadłużenia, czyli od kwoty 100 zł. Niestety tak się nie stanie, ponieważ warunkiem nie naliczania odsetek jest spłata całego zadłużenia w terminie wskazanym na wyciągu.
Jak będzie zatem wyglądać naliczenie odsetek w przedstawionym powyżej przypadku:
- Na wyciągu z 29.12 pojawiły odsetki od całych 3.250 zł. Oczywiście naliczone będą osobno dla każdej transakcji za rzeczywisty okres kredytu i na koniec zsumowane do jednej pozycji pokazanej na wyciągu.
- Na wyciągu z 29.01 pojawiły się odsetki za od 100 zł pozostałego zadłużenia oraz naliczonych odsetek za okres 29.12 do 07.01
Osoby, które nie spłacają karty po raz pierwszy przeważnie są zdziwione wysokością odsetek, które muszą zapłacić. Jest to szczególnie odczuwalne, w momencie gdy posiadamy duży limit, a spłacimy większość zadłużenia. Odsetki liczone w pokazany powyżej sposób w odniesieniu do oczekiwań bardzo się różnią i dość często są powodem składania reklamacji. Oczywiście reklamacje nie zostają uwzględnione, bo naliczanie zgodne jest z naszą umową.
W przypadku niespłacenia w terminie całej kwoty zadłużenia określonej na wyciągu, całkowicie tracimy prawo do okresu bez odsetkowego. Oznacza to, że płacimy odsetki za udzielony w ten sposób kredyt od dnia dokonania transakcji do momentu całkowitej spłaty zadłużenia wraz z naliczonymi odsetkami.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku, w którym wypłacam pieniądze z bankomatu oraz w przypadku transakcji szczególnych. W takim scenariuszu na najbliższym wyciągu zawsze zobaczymy naliczone odsetki i prowizje. Spowodowane jest to faktem, że w przypadku transakcji gotówkowych nie występuje okres bezodsetkowy. Odsetki naliczane są zawsze od dnia wykonania każdej transakcji. Tak samo jak w przypadku transakcji bezgotówkowych nie spłaconych w terminie, naliczenie odsetek odbędzie się dwukrotnie:
- Wyciąg 1: Podczas tego rozliczenia pojawią się odsetki (oraz prowizje) od dnia, którym skorzystaliśmy z bankomatu, do dnia zamknięcia okresu rozliczeniowego, czyli dnia generowania wyciągu
- Wyciąg 2: Podczas tego rozliczenia na wyciągu pojawią się odsetki za okres od dnia wygenerowania poprzedniego wyciągu, do dnia rzeczywistej spłaty zadłużenia.
Taki model naliczania odsetek niesie za sobą negatywne skutki. Spłacając całkowicie zadłużenie na karcie zgodnie z terminem określonym na wyciągu niestety nie spłacamy odsetek pochodzących z drugiego okresu rozliczeniowego (uwzględnionych na wyciągu 2). Oznacza to, że pojawia się nam dług, który możemy ciągnąć z miesiąca na miesiąc nie mając pojęcia o jego istnieniu. Pierwszym rozwiązaniem tego problemu jest spłata zadłużenia w dniu generowania wyciągu. Niestety korzystając z karty chcemy wykorzystywać okres bezodsetkowy, więc przeważnie spłatę realizujemy tuż przed terminem wskazanym na wyciągu. Drugim sposobem jest nadpłacenie karty o kwotę, będącą szacunkową kwotą odsetek za bieżący miesiąc. Mam świadomość, że to co piszę zaczyna się już komplikować. Omówimy, to jeszcze na innych przykładach, które pozwolą Ci na lepsze zrozumienie tego schematu.
Nim jednak dojedziemy do przykładów muszę jeszcze trochę skomplikować temat naliczania odsetek. Realizacja transakcji szczególnych i wypłaty gotówki z bankomatów ma jeszcze dodatkowy haczyk. Chodzi o kolejność spłaty zadłużenia. Można zakładać, że wypłacając gotówkę z bankomatu, przy jednoczesnej spłacie tego samego dnia wypłacanej kwoty mogło by spowodować ograniczenie naliczania odsetek (dla uproszenia pomijam prowizje). Niestety takie założenie nie zawsze jest poprawne. W przypadku, gdy przedmiotowa wypłata będzie jedyną transakcją w danym okresie, to prawdopodobnie odsetki od tej wypłaty nie zostały by naliczone. Tak jak napisałem odsetki naliczane są bowiem od dnia wykonania danej transakcji do dnia poprzedzającego całkowitą spłatę zadłużenia wynikającego z transakcji gotówkowej.
Zupełnie inaczej sytuacja wyglada w rzeczywistości, gdzie dokonujemy wielu różnych transakcji zarówno gotówkowych jak i bezgotówkowych. W takim przypadku wszelkie wpłaty zaliczane są na poczet spłat zgodnie z regulaminem banku. Może to oznaczać, że w pierwszej kolejności spłacone zostaną zobowiązania dokonywane wcześniej lub zobowiązania innych typów. Warto w tym celu sprawdzić regulamin lub dopytać bank o zasady rozliczania transakcji.
Zobacz jak sytuacja wygląda w bankach, w których posiadam karty kredytowe. W przypadku regulaminu kart kredytowych Citi banku jasno widać, że wpłaty na konto karty pokrywają najpierw transakcje gotówkowe, a dopiero w drugiej kolejności transakcje bezgotówkowe.
55. Z zastrzeżeniem ust. 56 poniżej wszelkie kwoty spłacone lub uzyskane przez Bank w związku z Umową są zaliczane na poczet wymagalnego Salda zadłużenia wskazanego na Wyciągu w następującej kolejności: a) raty kapitałowo–odsetkowe Planu oraz odsetki; b) prowizje i opłaty; c) kwota Zadłużenia z tytułu Transakcji gotówkowych z zastrzeżeniem ust. 57 poniżej; d) kwota Zadłużenia z tytułu Transakcji bezgotówkowych z zastrzeżeniem ust. 57 poniżej. 56. Uznania Rachunku Karty powstałe w skutek zwrotów Transakcji nie są uznawane za spłatę Salda Zadłużenia wskazanego na Wyciągu. Kwoty zwróconych Transakcji pomniejszają jedynie bieżące Saldo zadłużenia na Karcie. 57. W przypadku gdy na Rachunku Karty są Transakcje oprocentowane w różnej wysokości, w pierwszej kolejności spłacane jest Zadłużenie z tytułu Transakcji gotówkowych i bezgotówkowych o niższym oprocentowaniu.
Niestety w przypadku mBanku regulamin nie wprowadza takiego rozróżnienia. Oznacza to, że wpłaty będą pokrywać zobowiązania od najstarszych do najnowszych. Nasza wpłata dokonana w celu pokrycia wypłaty gotówkowej może w rzeczywistości pokryć koszty dokonanych wcześniej transakcji bezgotówkowych.
b) Wszelkie wpłaty z tytułu umowy, zaliczamy na Twoje zobowiązania w następującej kolejności: ◦ kwota przekroczonego limitu kredytu, ◦ koszty windykacji, ◦ prowizje, opłaty oraz inne uzasadnione koszty, zgodnie z taryfą, ◦ odsetki od należności przeterminowanych, ◦ wymagalne odsetki za okresy obrachunkowe, ◦ kapitał przeterminowany, ◦ bieżące odsetki, ◦ kapitał niewymagalny. Nie zmienimy tej kolejności w trakcie umowy i nie zależy ona od stopy oprocentowania kredytu.
Sposób obliczania odsetek - rzeczywiste przykłady
Oczywiście omawiana tu problematyka przedstawiona jest w dużym skrócie. Pomijam tu występowanie prowizji, zmiany oprocentowania w trakcie cyklu i inne czynniki. Można jednak śmiało założyć, że im szybciej spłacimy naszą kartę, tym mniej będzie to nas kosztować.
Przeczytaj również pierwszy artykuł z serii: Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu.
Mam świadomość, że mechanizm działania karty kredytowej należy do dość skomplikowanych. Mam jednak nadzieję, że analiza wcześniej omawianych przypadków w opartych na przykładowych transakcjach z graficznym zobrazowaniem sposobu działani trochę uprości ten temat.
Na potrzeby wszystkich przykładów przyjmiemy jednakowe założenia:
- Cykl rozliczeniowy rozpoczyna się 29 grudnia
- Analizowana transakcja dokonywana jest 5 stycznia
- Wyciąg generowany jest 28 stycznia
- Termin spłaty zadłużenia przypada 24 lutego
- Oprocentowanie długu na karcie wynosi 18,5% w skali roku
- Prowizje i opłaty dodatkowe nie są uwzględniane przykładach.
Scenariusz I - transakcja bezgotówkowa spłacona w terminie
W tym scenariuszu koszty transakcji wynoszą 0 zł, czyli jest to bezpłatny kredyt. Nie posiadamy również żadnego zadłużenia na koniec badanego okresu.
Scenariusz II - transakcja bezgotówkowa spłacona częściowo
W tym scenariuszu zakładam, że w terminie spłacamy tylko część zadłużenia, decydując się na kredyt w wysokości 2.000 zł. W takim scenariuszu zaczynają pojawiać dodatkowe koszty:
- Na kolejnym wyciągu pojawią się odsetki od kwoty 5.000 zł za okres od 5 stycznia do 24 lutego, czyli za okres 50 dni. Za taki okres przy obecnym przy oprocentowaniu rocznym wynoszącym 18,5% rocznie, wartość odsetek wyniesie 128,30 zł (w związku z tym, że działa tutaj kapitalizacja dzienna, mamy do czynienia z procentem składanym).
- Na kolejnym wyciągu pojawią się również odsetki od kwoty 2.000 zł za okres od 24 lutego do dnia całkowitej spłaty tego długu.
Scenariusz III: transakcja gotówkowa spłacona w całości
W tym scenariuszu zakładam, że dokonujemy wypłaty gotówki i terminowo oraz całkowicie spłacamy kwotę wskazaną na wyciągu.
Pod względem obliczeń nie ma różnic pomiędzy tym scenariuszem, a poprzednim. Odsetki za okres od 5 stycznia do 24 lutego po zsumowaniu dają nam 128.30 zł pokazaną w poprzednim scenariuszu. Mimo wszystko ten scenariusz różni się od poprzedniego informacjami zawartymi na wyciągach. W tym scenariuszu odsetki za okres od 5 stycznia do 28 stycznia zobaczymy już na pierwszym wyciągu. Warto zwrócić uwagę, na fakt, że po spłacie kwoty wskazanej na wyciągu w dniu wymaganej spłaty w rzeczywistości nie spłacamy całkowitego zadłużenia. Na karcie pozostają odsetki, które naliczyły się w okresie od 28 stycznia do 24 lutego.
Scenariusz IV - transakcja gotówkowa spłacona z nadpłatą
Ten scenariusz jest praktycznie kopią poprzedniego. Jedyną różnicą jest kwota jaką spłacamy w terminie spłaty. Kwota zawiera wskazaną na wyciągu kwotę zadłużenia oraz samodzielnie obliczone odsetki naliczone w okresie od wystawienia wyciągu do daty spłaty. Zamiast spłacania tych dodatkowych odsetek, równie dobrze możemy dokonać w wpłaty w dniu 28 stycznia w kwocie wskazanej na wyciągu. W obu przypadkach na naszej karcie nie pozostanie żadne zadłużenie.
Scenariusz V - transakcja gotówkowa spłacona częściowo
Obecny scenariusz jest jedynie uzupłenieniem poprzednich. Jak łatwo zauważyć, obliczenia w nim nie różnią się od poprzednich scenariuszy. W tym przypadku założyłem wypłatę z bankomatu oraz częściową spłatę zadłużenia w ostatnim dniu spłaty. Jak widać po spłacie 2.000 zł kapitału oraz naliczonych odsetek na karcie pozostanie kapitał w wysokości 3.000 zł oraz odsetki w kwocie 69,68 zł naliczone w okresie od 28 stycznia do 24 lutego. Oczywiście odsetki nadal będą się naliczać do czasu całkowitej spłaty zadłużenia pozostałego na karcie.
Scenariusz VI - całkowita spłata wcześniejszego zadłużenia
Ostatni scenariusz jest tym, który poruszaliśmy w trakcie rodzinnego spotkania. Oczywiście kwoty, których użyłem w tym przypadku są inne. Scenariusz zakłada, że na początku cyklu rozliczeniowego mieliśmy zadłużenie na karcie z kwocie 10.000 zł. W trakcie cyklu nie dokonaliśmy żadnych transakcji. W związku z tym na wyciągu pojawia nam się kwota 10.153,18 zł. Tak samo jak w poprzednich scenariuszach jeżeli dokonamy spłaty w dniu wystawienia wyciągu nasze pozostałe zadłużenie wyniesie 0 zł. Jednakże nie spłacając kwoty od razu musimy się liczyć z kosztami ok. 5.18 zł dziennie (piszę około, ponieważ odsetki naliczają się codziennie, co praktyce oznacza, że z każdym dniem ich wartość rośnie)
Scenariusz VII - transakcja gotówkowa spłacona po 2 dniach
W ostatnim przykładzie skupimy się na scenariuszu, w którym spłacamy kartę po dwóch dniach od wypłaty pieniędzy. Mimo, że cała operacja zamyka się w kilkudziesięciu godzinach jednego cyklu rozliczeniowego, to i tak konieczne będzie zapłacenie odsetek od wykorzystanego kredytu. Zakładając, że tak jak w poprzednich scenariuszach wypłatę w dniu 5 stycznia w kwocie 5.000 zł i spłatę w dniu 7 stycznia trzeba będzie zapłacić odsetki za 2 dni. Wyniosą one około 5.07 zł i pojawią na pierwszym wyciągu w dniu 28 stycznia. Dokonując wpłaty warto od razu dodać do niej naliczone odsetki. W przeciwnym wypadku będą one kapitalizowane i w kolejnych dniach będą o nich naliczane odsetki. Oczywiście nie będą to duże kwoty, ale mimo to na wyciągu w naszym scenariuszu pojawiłaby się dodatkowa kwota o wartości 0.06 zł
Spirala długów - gdzie jest początek problemów
Od początku tematu dotyczącego kart kredytowych powtarzam, że koszt długu na karcie należy do najwyższych z produktów oferowanych na rynku. Ich wysokość zależy od kwoty oraz okresu trwania zobowiązania. Przed zadłużeniem się warto zapoznać się z regulaminem karty, aby zobaczyć jakim sposobem będą naliczane, ponieważ w zależności od banku sposób tem może się do siebie różnić. Mam tu na myśli nie tylko sposób zaliczania wpłat na poczet zadłużenia wspomniany chwilę wcześniej, ale również inne czynniki. Ciekawostką, że rok dla części banków trwa 360 lub 365 dni. Mało kto szukałby różnic w takiej definicji. Warto więc czytać umowy i regulaminy. Mam tu na myśli nie tylko umowy z bankami ale wszystkie umowy, które podpisujemy.
Komunikacja wysokości odsetek ma za zadanie odwrócić naszą uwagę od pełnych kosztów. Spójrzmy na prosty przykład. Na dzień dzisiejszy wartości odsetek za każde 100 zł długu na mojej karcie to 1,53 zł miesięcznie. Wydaje się, że to nic nie znacząca kwota, ale gdy spojrzymy na zadłużenie w kwocie 5.000 zł, to miesięczny koszt wyniesie już 76,59 zł, roczny 1.015,81 zł. To już duża kwota, mimo że obecny poziom stóp procentowych nie należy do najwyższych. Pamiętam czasy, kiedy koszty obsługi takiego długu były dużo wyższe.
Nieuważne korzystanie z karty kredytowej i łatwy model zadłużania się stanowi bardzo dobrą pułapkę, którą sami na siebie zastawiamy. Przyzwyczajamy się, do posiadania sporego zasobu pieniędzy na karcie, który w każdej chwili możemy spożytkować na nasze potrzeby. Odsetki stają się dla nas czymś w rodzaju abonamentu, który opłacamy za utrzymanie naszego poziomu życia. Z czasem przestajemy je zauważać i przyzwyczajamy się do nich.
Opłacając odsetki od kredytu na karcie stajemy się dla banków wartościowym klientem. Nasz poziom zadłużenia jest stale monitorowany i coraz częściej otrzymujemy telefony z propozycjami podniesienia limitu posiadanych kart kredytowych. Finansując nasze życie kartą kredytową w pewnym momencie coraz częściej dochodzimy do maksymalnego limitu. W takiej sytuacji wreszcie akceptujemy propozycje banku ciesząc się, że osiągnięcie limitu zadłużenia nie będzie już problemem. Tak naprawdę taka sytuacja, powinna być dla nas pierwszym sygnałem alarmowym. W pewnym momencie zaczynają pojawiać się kolejne sygnały w postaci dochodzenia do zwiększonego limitu, a następnie problemy ze spłatą kwot minimalnych razem z odsetkami. W ostanim momencie, kiedy dalsze podwyższanie limitu nie jest już możliwe zaczyna się finansowanie jednej karty inną. Mimo, że takie podejście generuje coraz wyższe koszty, mając nóż na gardle mało kto zwraca uwagę na takie szczegóły.
Opisywany powyżej model zachowania nie jest odosobnionym przypadkiem. Niestety tak właśnie rozpoczynają się nasze problemy finansowe. Oczywiście to nie karty same w sobie są przyczyną tych problemów. Prawdziwą przyczyną jest życie ponad stan, ignorancja pojawiających się sygnałów alarmowych, a także przecenianie swoich możliwości finansowych. Wszystko to sprawia, że zamiast od razu reagować na problemy powoli zanurzamy się w nich. Na szczęście nawet w takiej chwili oferty kart kredytowych zawierają mechanizmy pozwalające nam minimalizować negatywne skutki naszych błędnych działań.
Systemy ratalne w karcie sposobem na ograniczenie kosztów
Zazwyczaj posiadacze kart kredytowych spłacają ich zadłużenie bez opóźnień i konieczności wysyłania monitów. Wiele banków w ramach oferowanych kart kredytowych oferuje systemy ratalne. Systemy te pozwalają nieznacznie ograniczyć koszty, a mechanizm ratalny łatwiej pozwala na pozbycie się zadłużenia. Obecnie taką ofertę posiada dużo banków. Na liście znajdziemy mBank, Citi Bank, Alior Bank, Santander, PKO BP, BNP Paribas Bank, ING, Credit Agricole. Zakładam, że taka oferta dostępna jest we wszystkich bankach, ale nie miałem czasu, aby to dla Ciebie potwierdzić. Każdy bank oferuje trochę inne zasady.
W przypadki Citi banku zadłużenie można rozłożyć na 6-60 rat, oprocentowanych tak samo jak karta. Dodatkowo uruchomienie i obsługa systemu ratalnego podlega opłatom. Wszystko to sprawia, że od strony kosztowej nie mamy korzyści z systemu. Jedyne co dostajemy to inny, w mojej ocenie łatwiejszy, sposób na spłatę zadłużenia.
Dużo lepiej wygląda sytuacja w banku Pekao S.A., którego klienci mają możliwość skorzystania z systemów rat 0%. W zależności do pakietu karty maksymalna wartość zakupu wacha się od 1.000-3.000 zł. W przypadku pozostałych zakupów koszty systemu ratalnego są niższe niż w przypadku długu na karcie. Oprocentowanie systemów ratalnych jest niższe od długu na karcie o 1-3 p.p.
Takie rozwiązanie ułatwia spłatę zadłużenia i w części przypadków pozwala obniżać koszty zadłużenia. Korzystanie z takich systemów możemy uznać za dobre jeżeli wykorzystywane są do wyjścia z długów. Jeżeli zamiast tego służą nam do dalszego zadłużania się wtedy korzystanie z nich jest już mocno dyskusyjne. Przy okazji rozważania skorzystania z systemu ratalnego warto sprawdzić możliwość otrzymania zwykłego kredytu, którego koszt będzie znacząco niższy od rat w karcie kredytowej.
Czy plastik jest winny - psychologia długów
Niezależnie od tego czy korzystamy z karty kredytowej, kredytu czy innych narzędzi finansowych to czy wpadniemy w długi zależy tylko od nas. Jeżeli postępujemy odpowiedzialnie i w odpowiedni sposób posługujemy się dostępnymi instrumentami finansowymi nie mamy się czym martwić. Jeżeli jednak tak nie jest, to najgorszym scenariuszem ze wszystkich możliwych jest oszukiwanie samego siebie i spoglądanie na przyszłość przez różowe okulary. Zamiast tego trzeba się pilnie wziąć za siebie i wdrożyć plan naprawczy. Posługiwanie się kartami i innymi metodami odroczonej płatności stopniowo zmienia postrzeganie zakupów i istotnie wpływa na nasze zwyczaje i nawyki.
Przeprowadzono wiele badań dotyczących różnych sytuacji zakupowych sprawdzając różnice zachowań w zależności od sposobu płatności. Według Drazena Preleca i George’a Loewensteina zakupy dokonywane kartami w naturalny sposób powodują, że wydajemy w ten sposób więcej, niż gdy płacimy gotówką i nie jest to związane z zasobnością naszych portfeli. Ekonomiści behawioralni pokazują, że takie zachowanie jest uwarunkowane na płaszczyźnie psychologicznej. Zakupy dokonywane gotówką, z jednej strony powodują uczucie przyjemności z posiadania nowego przedmiotu, ale z drugiej pojawia się “ból” psychiczny związany z wydaniem pieniędzy. Dzieje się tak ponieważ fizycznie pozbywamy się ich, przez co znamy wartość naszej straty. W przypadku płatności kartą fizyczny zakup i zapłata są rozdzielone, przez co w trakcie zakupów odczuwamy jedynie przyjemność, co pozwala nam więcej kupować. Dodatkowym motorem wydatków jest brak namacalnego poziomu naszych wydatków. Płacąc gotówką fizycznie ubywa nam jej w portfelu i łatwiej nam określić skalę wydatków.
Skoro dotarliśmy do punktów odniesienia warto wspomnieć, że karta zaburza perspektywę ilości pieniędzy, którymi dysponujemy z miesiąca na miesiąc. Chcąc kupić sobie koszulkę z 200 zł zastanawiamy się czy taki jednorazowy wydatek to mało czy dużo? Jeżeli odniesiemy go do naszych zarobków w kwocie 5.000 zł przy konieczności opłacenia wszystkich naszych miesięcznych rachunków czyli powiedzmy do 2.000 zł w gotówce, które nam zostają uznamy, że do dość duży wydatek i dobrze się zastanowimy nim go wykonamy. Jeśli jednak odniesiemy wydatek do karty kredytowej z limitem 10.000 zł i braku konieczności fizycznego pozbycia się banknotów z portfela, to łatwo będzie nam dojść do wniosku, że to wcale nie tak dużo i stać nas na ten wydatek, to 200 zł to praktycznie nic przy 10.000 zł, które mam do dyspozycji. Bardzo często powyższe rozważania, odbywają się w naszej podświadomości i dopóki w podświadomości czujemy się bezpiecznie będziemy z łatwością dokonywać kolejnych zakupów, ponieważ karta daje nam poczucie bezpieczeństwa i komfortu.
Pamiętam, jak dawniej w czasach, gdzie nie wszędzie dostępne były płatności kartami wchodząc do restauracji sprawdzałem czy można w niej płacić kartą. Jeśli nie były obsługiwane, gdzieś z tyłu głowy pojawiała się obawa czy na pewno starczy mi gotówki, którą mam przy sobie. Ten lęk sprawiał, że w naturalny sposób ograniczałem swoje zamówienie, nie chcąc narazić się na sytuację w której zabraknie mi pieniędzy.
W przypadku, gdy karty były obsługiwane problem gdzieś znikał i zamawiałem to co chciałem nie zastanawiając się nad rachunkiem do zapłaty. Oczywiście nie ma nic złego w takim zachowaniu, o ile wydajemy nasze pieniądze w sposób świadomy i przemyślany poruszając się w ramach dostępnego budżetu, a nie całego limitu karty kredytowej. Moje odczucia nie są specjalnym wyjątkiem, podobne zachowania pojawiają się w wynikach badań behawioralnych.
Różnice w sposobie płatności wpływają na wiele czynników i zachowań, z których bardzo często nie zdajemy sobie sprawy. Dopiero natrafiając na wyniki różnych badań, podczas których bada się różne zachowania ludzi w zależności od ich preferencji zakupowych. Ciekawym raportem publikowanym przez NBP jest raport dotyczący “Zwyczajów płatniczych w Polsce”. Według tego raportu średnia wartość transakcji realizaowanej gotówką wynosi 43,36 zł natomiast w przypadku kart wynosi 88,52 zł. Co ciekawe transakcje do kwoty 75,00 zł częściej realizujemy gotówką, natomiast transakcje powyżej 75,00 częściej realizujemy kartami. Zakładam, że związane jest to z ilością gotówki, którą trzymamy w portfelu. Z innym ciekawym wnioskiem spotkałem się badaniu przeprowadzonym przez amerykańskich naukowców. Nie pamiętam jego nazwy, ale dotyczyło zakupów “niezdrowych” produktów, które kupujemy przeważnie pod wpływem impulsu. Tutaj również osoby posługujące się kartami dużo częściej (około 40-50%) dokonywały takich zakupów. Na podstawie tych badań można powiedzieć, że osoby posługujące się kartami mają osłabioną kontrolę nad spontanicznymi zakupami. Na szczęście w obecnych czasach, nasze możliwości zwrotu są coraz większe i bez większych problemów możemy zwrócić taki nieprzemyślany zakup.
Jak wygrać z długiem na karcie?
Patrząc na poprzednią dość pesymistyczną część dzisiejszego wpisu można, że bez względu co zrobimy, nie uda się nam zejść z przegranej pozycji. Na szczęście nie jest tak źle, bo mimo opisanych mechanizmów większość z nas korzysta codziennie z kart i doskonale sobie z nimi radzi.
W mojej ocenie użytkowników kart kredytowych można podzielić na dwie główne grupy:
- Osoby, które systematycznie spłacają całe zadłużenie na karcie
- Osoby, które żyją z długu na karcie i nie spłacają go w całości lub spłacają tylko kwotę minimalną
W przypadku pierwszej grupy jestem w stanie zrozumieć sens posiadania karty kredytowej. Tak jak w moim przypadku, to chęć udziału w programie promocyjnym i chęć zarobienia na odsetkach związanych z późniejszą zapłatą. Tak jak pisałem wcześniej przy obecnym poziomie wydatków odsetki generują mi ok. 30 zł oraz dodatkowo dostaję za każdą transakcje 5 zł, co przekłada się na 100 zł miesięcznie. Oczywiście korzystając z karty należy pilnować poziomu zadłużenia, aby nie doprowadzić do sytuacji, w której posiadane zasoby finansowe nie pozwolą na spłatę zadłużenia na karcie. Doprowadzając do takiej sytuacji automatycznie stajemy się członkiem drugiej grupy.
Reprezentantom drugiej grupy sugeruje jak najszybsze pozbycie się kart kredytowych i zamianę ich na debetowe. W obu przypadkach otrzymujemy ten sam poziom wygody, ale w przypadku kart debetowych możemy wydać tylko te pieniądze, które posiadamy. Jeżeli nie chcemy z nich zrezygnować, postarajmy się wprowadzić system naprawczy naszych zachowań i nawyków.
Patrząc na obecną sytuację na rynku kart można zobaczyć, że euforia ich posiadania odeszła już trochę w zapomnienie. Z tego co pamiętam z 2010 roku Polacy w portfelach posiadali ok. 10 mln kart. Po dynamicznych spadkach w okresie 2010-2015 liczba posiadanych kart kredytowych ustabilizowała się w okolicach 5 mln. Obecnie zgodnie z Informacją o kartach płatniczych za III kwartał 2023 r. przygotowanym przez NBP Polacy posiadają 4.922 tys. kart.
Wróćmy jednak do zmiany naszych zachowań i nawyków. Jak zacząć zmiany, kiedy saldo karty kredytowej jest częścią naszego budżetu i nie mamy możliwości bezpośredniej możliwości rezygnacji z niej lub wymiany na kartę debetową. W takim przypadku, tak samo jak przy innych problemach finansowych postępujemy podobnie. Zaczynamy od zwiększenia kontroli wydatków i powolnego przechodzenia na kartę debetową. Nasz plan rozpoczynamy od prostej listy:
- Spisuj na bieżąco wszystkie wydatki i kontroluj saldo – Spisuj wszystkie swoje wydatki, aby móc oceniać na bieżąco ich wysokość oraz ich wpływ na budżet miesięczny (jeżeli prowadzisz). Dzięki spisywaniu wydatków wydatków widzisz na bieżąco saldo swojego zadłużenia. Jeżeli nie spisujesz wydatków to loguj się systematycznie na stronę banku i sprawdzaj saldo zadłużenia. Mimo, że banki rozliczają transakcje z kilkudniowym opóźnieniem w systemie widać bieżące saldo oraz listę niezaksięgowanych transakcji. Widać również pozostały limit do wykorzystania. Obie te informacje pozwolą na oszacowanie aktualnego salda zadłużenia.
- Nie wypłacaj gotówki, ani realizuj przelewów – rezygnacja z wypłat gotówkowych ze względu na powody opisane powyżej w znaczącym stopniu ograniczy koszt używania karty kredytowej.
- Nie używaj kary do płatności zagranicznych – rozliczanie transakcji w innej walucie ze względu spread nie jest najlepszym rozwiązaniem. Można optymalizować te koszty stosując inne rozwiązania, ale to temat na osobny artykuł.
- Wprowadź do płatności gotówkę lub kartę debetową – planując rezygnację z karty kredytowej dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie rozwiązania pośredniego. Dobrze zatem ustalić limit, do którego wszystkie transakcje będziesz pokrywać gotówką lub kartą debetową. Wprowadzanie takich limitów pozwala na wypracowanie zdrowych nawyków.
- Przelewaj równowartość wydatków kartą kredytową na konto oszczędnościowe – staraj się robić ten prosty krok tak często jak to tylko możliwe. Jeżeli finansujesz swoje życie kartą, wiem, że to nie będzie tak łatwe, ale z czasem będziesz w stanie pokryć wszystkie swoje transakcje. Takie zachowanie pozwoli Ci jednej strony zabezpieczy możliwość spłaty całego zadłużenia, ale pozwoli realnie odczuć wydatki, a to w naturalny sposób wpływa na ograniczenie naszych wydatków. Jednocześnie trzymając pieniądze za wydatki pokryte kartą wypracowują dla nas odsetki.
Powyższe działania doprowadzą do naturalnego ograniczenia wydatków, poprzez realne wydawanie pieniędzy za zakupy zamiast odroczonego sposobu płatności. Jednocześnie pozwolą na ograniczenie kosztów obsługi karty kredytowej.
Nie taki diabeł straszny
Czytając na dzisiejszy wpis można odnieść wrażenie, że karta kredytowa to samo zło i nie powinno się jej używać. Mimo wszystko, nie jest to pełny obraz sytuacji. Karta kredytowa jest bardzo dobrym instrumentem finansowym w rękach odpowiedzialnych osób. Rozpoczęcie korzystania z niej wymaga ustawienia odpowiedniego limitu, który zapewni, że mamy ty pieniędzy, aby pokryć jej zadłużenie. Jeżeli dołożymy do tego darmowy kredyt, który w połączeniu odsetkami od środków, które wydajemy z opóźnieniem widzimy zaczynamy dostrzegać jej ogromny potencjał. Oczywiście poza tym wszystkim karta jest bardzo wygodna i poprawia nasze bezpieczeństwo podczas dokonywania transakcji. Karty kredytowe dają możliwość skorzystanie z dodatkowego mechanizmu odzyskania gotówki jakim jest chargeback (opiszę go dokładniej w jednym z kolejnych wpisów). Dodatkowo pozwalają skorzystać z ubezpieczenia na przypadku kradzieży lub zniszczenia sprzętu zakupionego przy użyciu karty.
Kończąc dzisiejszy wpis z przekonaniem mogę powiedzieć, że karta kredytowa jest tylko jednym z wielu instrumentów finansowych. Sama w sobie karta nie jest dobra czy zła. O jej końcowym wizerunku decyduje ręka, w której się znajdzie. Tobie życzę, aby w Twoich rękach była tylko pomocnym i przydatnym narzędziem. Jak zawsze dziękuję, że nadal tu ze mną jesteś. Będę Ci bardzo wdzięczny za komentarz z Twoją opinią o dzisiejszym wpisie.