facetkontradlug.pl

Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu

Image by Freepik

W jednym z poprzednich wpisów, dotyczącym planowania oszczędności (przeczytaj o tym: Ziarnko do ziarnka – Szukamy oszczędności w domowym budżecie), wspomniałem o przeniesieniu do innego banku posiadanej karty kredytowej. Przeniesienie miało na celu wygenerowanie oszczędności związanych z opłatami i ofertą promocyjną. Innym razem przy okazji omawiania wartości netto naszego majątku (przeczytaj o tym: Ile jestem warty – jak policzyć swoją wartość netto) wspomniałem o zyskach związanych z darmowym kredytem. Przyszedł więc czas, aby rozwinąć temat kart kredytowych. Wpis ten będzie pierwszym, z krótkiej serii artykułów, dotyczącej kart kredytowych. Zaczniemy w nim od fundamentów, czyli przedstawienia rodzajów kart oraz różnic między nimi. Oczywiście będziemy się skupiać na kartach kredytowych, ponieważ budzą one najwięcej pytań i wątpliwości.

Wszystkie rodzaje wspomnianych dziś kart mają dwie zupełnie różne strony medalu. Z jednej strony bardzo ułatwiają nam życie dając niesamowitą wygodę, szczególnie w połączeniu w wszechobecną techniką, z drugiej jednak niosą za sobą wiele zagrożeń. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły, korzystanie z kart wpływa negatywnie na naszą prywatność. Na szczęście tą wadę, w dzisiejszych czasach większość społeczeństwa jest w stanie zaakceptować. Większym problemem jest fakt, że nieumiejętne korzystanie z karty kredytowej może stać się pierwszym krokiem w głąb spirali długów. Na tej właśnie kwestii będę się skupiać w całym cyklu artykułów, pokazując jak z umiejętnie korzystać kart, aby nie narobić sobie niepotrzebnych problemów.

W najbliższych tygodniach postaram się przedstawić wam pigułkę informacji, które pomogą Ci dokonać samodzielnej oceny korzyści, zagrożeń i kosztów poszczególnych kart. Dzięki temu łatwiej określisz ich plusy i minusy i odpowiesz sobie na pytanie czy jest to rozwiązanie dla mnie.

Zapnij więc pasy i zanurz się w lekturze pierwszego z nich.

Cykl "Karty kredytowe dla opornych"

Cykl artykułów dotyczących kart kredytowych został stworzony tak, aby możliwe było czytanie go we fragmentach lub dowolnej kolejności. Cały cykl składa się z poniższych wpisów:

  1. Karta kredytowa – cichy zabójca finansów czy pomocnik w oszczędzaniu
  2. Mądre korzystanie z karty – koszt zadłużenia karty kredytowej
  3. Niedoceniany sposób odzyskania pieniędzy – Chargeback
  4. Karty bankowe vs bezpieczeństwo – co może nam grozić
  5. Karty bankowe na wakacje
  6. Płatności telefonem – sposób na na większe bezpieczeństwo

Czym dla mnie jest karta kredytowa?

Rozmowy o finansach, tak samo, jak o polityce generują bardzo wiele emocji. Rozpoczynając opisywanie zagadnień dotyczących kart kredytowych chciałbym jasno określić mój stosunek do tego narzędzia.

Dosyć często udzielając się w mediach społecznościowych natrafiam na sytuacje, kiedy osoby czytające moje wpisy błędnie interpretują co chciałem przekazać. Szczególnie dzieje się to w przypadku tematów związanych z finansami, prawem czy podatkami. Nie chciałbym, aby ten cykl artykułów został odebrany jako reklama czy nakłanianie do korzystania z kart kredytowych. W swoim życiu od dawna korzystam z kart kredytowych. Przez ten czas poznałem ich dobre i złe strony, które chcę Ci przedstawić, abyś nie musiał wywarzać już wcześniej otwartych drzwi.

Karty kredytowe są tylko narzędziem, jednym z wielu instrumentów finansowych, który jak wszystko w życiu, ma swoje plusy i minusy. To czy karta będzie błogosławieństwem, czy koszmarem zależy od rąk, w których się znajdzie. Jeśli karta trafi do osoby odpowiedzialnej, świadomie korzystającej z jej funkcjonalności, będzie przynosić głównie korzyści. Jeśli jednak trafi do osoby rozrzutnej, nie dbającej o poziom wydatków, może przyjąć formę brzytwy, którą ciężko jest się ogolić bez zacięcia.

Najważniejszą zaletą jak i najgroźniejszym przekleństwem karty kredytowej jest wspomniana wcześniej łatwość i wygoda korzystania z niej. Dług na kartach kredytowych jest zaraz po pożyczkach w parabankach, najczęściej wskazywanym początkiem ogromnych problemów finansowych. Trzeba tu jednak jasno powiedzieć, że to nie karty są odpowiedzialne za tworzenie problemów, tylko zachowanie ludzi i ich brak wiedzy czy odpowiedzialności w finansach.

Dziś w moim portfelu mam jedną kartę kredytową i kilka kart debetowych. Na codzień posługuję się gównie kartą kredytową, chyba, że planuję skorzystać z ofert dostępnych na kartach debetowych. Jak na przykład zakupy kartą mBanku w Cinema City, za które dostaje 10% rabat.

Kończąc ten wstęp chciałbym powtórzyć, że nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem kart kredytowych. Korzystanie z nich jak każdego innego narzędzia finansowego powinno być rozsądne jak również poprzedzone zdobyciem wiedzy na ich temat oraz prostą analizą ekonomiczną.

Rodzaje kart w dzisiejszych ofertach banków

Obecnie na rynku dostępnych jest kilka rodzajów kart, które różnią się od siebie funkcjonalnościami i celem ich zastosowania. Są to między innymi:

  • Karty debetowe
  • Karty kredytowe
  • Karty przedpłacone

Zacznijmy od najprostszej z kart w powyższym zestawieniu, jaką jest, mimo wszystko, karta debetowa. Karta ta jest uzupełnieniem rachunku osobistego lub firmowego. Jej zadaniem jest umożliwienie bezgotówkowych zakupów oraz wpłat i wypłat pieniędzy za pomocą bankomatów/wpłatomatów. Korzystając z karty debetowej zawsze płacimy środkami zgromadzonymi na rachunku. Bardzo rzadko zdarzyć się może sytuacja, w której transakcja zrealizowana zostanie offline i fizyczne pobranie pieniędzy nastąpi z opóźnieniem. Jeszcze inaczej sytuacja wygląda, kiedy na koncie mamy uruchomiony debet, czyli linię kredytową pozwalającą na sprowadzenie salda poniżej zera. Karta debetowa w połączeniu z aplikacją w telefonie lub na stronie sprawia, że wizyty w banku stają się rzadkością. Dodatkowo karta debetowa (bez limitu kredytowego) nie pozwoli na obciążenie jej, kiedy na koncie nie znajdują się wolne środki. W takim przypadku nastąpi odrzucenie transakcji przez bank z informacją o braku dostępnych środków. Jest to istotny aspekt bezpieczeństwa, który będę jeszcze omawiać w kolejnych artykułach.

Kolejnym bardzo prostym typem kart są karty przedpłacone. Karty takie można określić jako bezpieczniejszą formę karty debetowej. Dzieje się tak dlatego, że karta nie ma żadnego limitu zadłużenia, ani nie jest powiązana z naszym rachunkiem w banku. Zamiast tego połączona jest z jej własnym rachunkiem i pozwala na realizację transakcji do kwoty wcześniej wpłaconych środków. Karty przedpłacone mogą być dobrym rozwiązaniem dla dzieci, którym w taki sposób możemy doładować konto, wypłacając im kieszonkowe. Karty przedpłacone w tym obszarze wypychane są przez konta dla młodych. Obecne rozwiązania pozawalają na otwarcie takiego konta nawet dla przedszkolaka. Wracając jeszcze na chwilę do kart prepaid trzeba wspomnieć, że część kart oferowanych jest w niespersonalizowanej formie. Niestety takie karty nie są już wydawane w Polsce. Powodem tego było wydanie 2015 roku zakazu wydawania anonimowych kart prepaid.

Nim przejdę do najważniejszego typu kart, na którym chcę się dziś skupić, wspomnę jeszcze o kartach obciążeniowych (charge). Taka karta była pierwszym rodzajem, którą otrzymałem wraz z czekami, otwierając swoje pierwsze konto w Pekao S.A. Karty te nie zyskały popularności, a dziś używane są głównie w firmach do rozliczania wydatków pracowniczych. Działają bardzo podobnie do kart kredytowych. Tak samo jak w ich przypadku posiadają limit kredytowy. Jedyną różnicą jest to, że z końcem okresu rozliczeniowego następuje automatyczna spłata całego zadłużenia poprzez obciążenie rachunku do którego karta została przypisana.

Ostatnim i zarazem najciekawszym typem karty, który będę dzisiaj omawiać jest karta kredytowa. Karty takie działają zupełnie inaczej niż opisane wcześniej. Nie są przypisane do posiadanych przez nas kont osobistych. Zamiast tego stanowią zupełnie niezależny produkt bankowy. Przyglądając się karcie kredytowej można dojść do wniosku, że jest kredytem, z określonym maksymalnym limitem. Podobny model możemy obserwować w przypadku rachunku osobistego z uruchomionym debetem. Taki model działania karty, że płacąc nią nie wydajemy swoich pieniędzy. Są to pieniądze banku, pochodzące ze specjalnego konta, z którym powiązana jest karta. Konto to ma uruchomiony “debet” w wysokości naszego limitu. Debet w tym rachunku działa jednak trochę inaczej, niż ten posiadany w rachunku osobistym.

Płacenie cudzymi pieniędzmi wydaje się bardzo wygodne. Ma jednak swoje minusy. Nie kontrolując tego gdzie i za co płacimy możemy z łatwością doprowadzić do sytuacji, w której wydamy więcej niż będziemy w stanie spłacić w jednym okresie rozliczeniowym. Model działania karty kredytowej ma za zadanie odwracać naszą uwagę od tego, ile wydaliśmy. Sprawia to, że często możemy się zapomnieć, a możliwość płacenia stracimy dopiero po osiągnięciu limitu. Od reguły tej są wyjątki, ale dotyczą one mechanizmów bezpieczeństwa, o których będę jeszcze pisał w tej serii. Biorąc pod uwagę, że bank wydając kartę dba, aby jej limit był jak najwyższy, korzystając z niej musimy pamiętać, ile już wydaliśmy. Banki, nie będą starać się o przypominaniu nam o tym, ponieważ zaczynają na nas zarabiać dopiero, gdy nie będziemy spłacać całości swojego zadłużenia.

Jedną z ważniejszych zalet kart kredytowych jest okres bezodsetkowy, w trakcie którego korzystanie z pieniędzy banku nic nas nie kosztuje. Przeważnie okres ten wynosi ponad pięćdziesiąt dni. Bank zacznie naliczać nam odsetki, dopiero w momencie, gdy nie spłacimy w terminie swojego zadłużenia. W dalszej części artykułu wrócę do tematu spłaty karty, pokazując gdzie, jak i kiedy najlepiej je spłacać.

Mając powyższe na uwadze możemy dojść do wniosku, że karta kredytowa jest bardzo niebezpiecznym narzędziem. Używając jej nieuważnie zamiast korzyści, nie tylko finansowych, możemy wpędzić się naprawdę spore długi. Karta kredytowa to łatwy dostęp do pieniędzy, których nie trzeba od razu spłacać, a w połączeniu z oprocentowaniem, dużo wyższym niż inne formy kredytu, może generować nam bardzo duże koszty obsługi.

Płaska czy wypukła o to jest pytanie

Zarówno moja pierwsza karta obciążeniowa jak i pierwsza karta kredytowa były kartami wypukłymi. Oznacza to, że litery i cyfry na karcie były wypukłe, przeważnie w srebrnym lub złotym kolorze. Takie karty można było wykorzystać przy płatnościach offline wykorzystaniem “hebla”. Było to urządzenie, które przy pomocy kalkowanego papieru odbijało dane z karty. Sprzedawca na blankiecie wpisywał kwotę, a posiadacz składał swój podpis. Blankiet składał się z 3 kopii, jednej dla sprzedawcy, jednej dla banku i jednej dla klienta. Na koniec miesiąca sprzedawca wysyłał zestawienie do banku i dopiero wtedy następowało rozliczenie. W praktyce pomiędzy transakcją, a rozliczeniem mogło upłynąć nawet dwa miesiące, co połączeniu z bezodsetkowym okresem dawało ponad kwartał. Mając na uwadze takie terminy i brak bankowości online, konieczne było skrupulatne notowanie transakcji. Bez tego bardzo łatwo można było przekroczyć limit karty. Wiem to z niestety z autopsji, kiedy po wypadzie w góry, limit na mojej karci przekroczyłem o prawie połowę.

Dziś to czy karta jest płaska czy wypukła nie ma już żadnego znaczenia. Zarówno obsługa kart debetowych jak i kredytowych odbywa się w taki sam sposób. Karty pozwalają na transakcje w terminalu, zbliżeniowe lub za pomocą zewnętrznych systemów, takich jak ApplePay, GraminPay czy GooglePay, które umożliwiają płatności bez konieczności posiadania fizycznej karty. Wszystkie dzisiejsze transakcje wymagają dostępu do sieci w celu autoryzacji transakcji. Zdarzają się jeszcze terminale offline, ale są rzadkością i przeważnie działają tak jedynie w przypadku awarii.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa, taki model działania jest dużo lepszy od transakcji offline, ponieważ niezwłocznie wiadomo, że nastąpiła transakcja i w przypadku nieautoryzowanej próby dostępu do pieniędzy, dużo szybciej możemy zareagować. Jednakże mając na uwadze ciągłość dostępu do pieniędzy transakcje offline były dobrym rozwiązaniem. Dziś w przypadku awarii użytkownicy tracą dostęp do swoich środków, co przy dłuższym czasie naprawy może być ogromnym problemem.

Termin spłaty zadłużenia i okres bezodsetkowy

Termin rozliczenia karty, inaczej dzień generowania wyciągu jest datą, która może pomagać w spłacie zadłużenia na karcie kredytowej. Banki przeważnie oferują kilka propozycji w tym zakresie. W przypadku Citi dostępnych jest obecnie 12 terminów, a w przypadku mBanku możemy skorzystać z 10. Jeśli jesteś osobą, która nie do końca panuje nad swoimi finansami termin rozliczenia może mieć ogromne znaczenie. Termin spłaty karty wypadający tuż przed wypłatą może okazać się problematycznym, ponieważ w czasie, gdy musimy spłacić kartę możemy nie mieć już pieniędzy. Warto dokładanie zastanowić się nad wyborem odpowiedniego dla nas terminu spłaty naszej karty kredytowej. Znając długość okresu bezodsetkowego oraz dzień otrzymywania pensji, możemy w prosty sposób obliczyć, który z dni rozliczenia karty oferowany przez bank, będzie dla nas najbardziej optymalny. W tym celu możesz również skorzystać z arkusza dostępnego poniżej.

Chciałbym poruszyć temat okresu bezodsetkowego, który jest jednym z najczęściej spotykanych elementów, używanym przez banki do prezentacji oferty kart kredytowych. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro darmowy kredyt na kilkadziesiąt dni jest bardzo dobrym argumentem sprzedażowym, który działa na klientów. W końcu “za darmo” to dobra cena. Okres ten kilkanaście lat temu wynosił przeważnie 45 dni, natomiast obecnie sięga nawet powyżej 60 dni.

W trakcie okresu bezodsetkowego występują dwa krótsze okresy. Pierwszym z nich jest cykl rozliczeniowy. Jest to okres miesiąca, na koniec którego bank podsumowuje wszystkie dokonane przez nas transakcje, uznania, wpłaty oraz naliczone opłaty. Na podstawie tego podsumowania generowany jest wyciąg z rachunku karty. Znajdziemy na nim informacje o wysokości salda na dzień rozliczenia oraz minimalnej kwocie i terminie jej spłaty, czyli dacie do której na rachunek karty wpłacimy całkowitą lub częściową kwotę zadłużenia. Tak jak wspomniałem wcześniej dzień rozliczenia karty przeważnie nie zmienia się z miesiąca na miesiąc. W moim przypadku jest to 8 dzień miesiąca.

Drugim składnikiem okresu bezodsetkowego jest czas na spłatę zadłużenia. Jest to okres pomiędzy dniem zamknięcia cyklu, a wymaganym terminem spłaty zadłużenia. Czas ten różnicą terminu bezodsetkowego i okresu rozliczenia. W moim przypadku okres bezodsetkowy wynosi 56 dni, co oznacza, że termin spłaty to 56 – 30 = 26 dni, a jego ostateczna data umieszczona jest na wyciągu.

Jak w rzeczywistości działa nasza karta?

Aby w najprostszy sposób zasady funkcjonowania okresu bezodsetkowego popatrz na jego działanie na konkretnym przykładzie. Rysunek przedstawiony poniżej zawiera dwa kolejne cykle bezodsetkowe. Dokładnie widać, że zaraz po zakończeniu cyklu rozliczeniowego i wystawieniu wyciągu zaczyna liczyć się czas na spłatę, ale równocześnie uruchamiany jest kolejny cykl rozliczeniowy. W kolumnie saldo możesz obserwować jak zmienia się zadłużenie karty w miarę pojawiania się nowych transakcji oraz spłat zadłużenia.

Przed rozpoczęciem tego rozdziału pisałem o tym, że długi okres bezodsetkowy nie działa na naszą korzyść. Powodem tego jest wprost proporcjonalna zależność długości okresu bezodsetkowego oraz limitu karty. Przy obecnej długości 56 dni limit ten musi pokryć nasze wydatki z dwumiesięcznego okresu. Zjawisko to jest na rękę bankom, ponieważ razem ze wzrostem kwoty naszego zadłużenia rośnie prawdopodobieństwo, że nie spłacimy go w całości i zapłacimy odsetki dając zarobić bankowi. Z drugiej strony posiadając zbyt mały limit na karcie w praktyce przestaje być kartą kredytową, ponieważ wymagać będzie częstego zasilania nowymi środkami w celu odblokowania limitu.

Transakcje szczególne i gotówkowe - pułapka na nieuważnych klientów

Pisząc o okresie bezodsetkowym wspominałem, że dotyczy on tylko transakcji bezgotówkowych. W przypadku transakcji gotówkowych sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nim jednak przejdę do omawiania tego tematu chciałbym omówić inny rodzaj operacji jakim są transakcje szczególne. Transakcje szczególne są to wszystkie transakcje w formie przelewów wewnętrznych, krajowych oraz przelewów na telefon BLIK, co nie powinno być problemem w ich identyfikacji. Z drugiej strony transakcją szczególną są wszelkie typy transakcji realizowane o kontrahentów świadczących usługi w zakresie hazardu oraz gier losowych. Do tego typu zaliczane są również transakcje z podmiotami świadczącymi usługi w zakresie wymiany walut, walut wirtualnych i środków płatniczych oraz pośredniczących w wymianie. Sprawia, to że trzeba uważanie korzystać z karty, aby niechcący nie narobić sobie niepotrzebnych kosztów. Osobiście zdarzyła mi się taka pomyłka po zmianie karty mBanku na Citi. Po dodaniu nowej karty o Apple Wallet nowa karta została umieszczona jako domyślna i kilka dni później wpłacając pieniądze na swoje kontro w Revolut z przyzwyczajenia wybrałem domyślną kartę w telefonie. Na szczęcie Citi mając na uwadze, że była to chyba moja druga czy trzecia transakcja kartą od jej otrzymania wysłał mi tylko wiadomość z informacją, że była to transakcja szczególna i każda następna będzie już tak traktowana.

Wróćmy jednak do kosztów wspomnianych transakcji, gdyż warto wiedzieć z czym wiąże się wykorzystywanie karty kredytowej jako źródła gotówki. Zacznijmy od tego, że już podczas realizacji takiej transakcji musimy zapłacić bankowi prowizje. Obecnie średnia wysokość waha się w zakresie 3%–10% (ale nie mniej niż np. 5–20 zł). Jeżeli wypłacimy 1000 zł z bankomatu bank doliczy nam od razu 100 zł prowizji. A będzie to dopiero początek naszych kosztów. W przypadku transakcji gotówkowych i szczególnych okres bezodsetkowy nie działa. W praktyce oznacza to, że poza powyższą prowizją, bank naliczy nam odsetki od dnia, w którym skorzystaliśmy z bankomatu do dnia, w którym nastąpi całkowita spłata zadłużenia. Wrócę jeszcze do dokładnych kosztów w kolejnych artykułach.

Jasno widać, że realizacja takich transakcji to bardzo kosztowny i nie przemyślany pomysł. Aby zarobić na takiej transakcji konieczne było by uzyskanie zwrotów z inwestycji przekraczających 29% w stosunku rocznym, a takie stopy zwrotu nie są częstym zjawiskiem.

Rzut oka na cennik - koszty karty

W poprzedniej części dowiedziałeś, że karta kredytowa nie należy do optymalnych sposobów pozyskiwania pieniędzy. Jedyna zaleta posiadania karty kredytowej to wygoda dysponowania pieniędzmi banku, ale decydując się na kartę koniecznie trzeba się zastanowić ile za tę wygodę trzeba będzie zapłacić. A koszty używania karty mogą być naprawdę solidne, szczególnie jeżeli przez dłuższy czas utrzymujemy tę samą ofertę w tym samym banku. Jeżeli czytałeś moje wpisy na temat planu oszczędności, to wiesz, że moja karta mBanku kosztowała 75 zł miesięcznie. Warto rzucić okiem na standardowe opłaty.

  • Opłata roczna za wydanie karty płatniczej będącej Kartą główną – opłaty pobierane są rocznie lub miesięcznie. Po spełnieniu określonych kryteriów opłata może zostać anulowana. W przypadku mojej karty wymagane jest dokonanie transakcji o wartości 1000 zł.
  • Opłata roczna za wydanie karty płatniczej będącej Kartą dodatkową – opłaty pobierane są rocznie lub miesięcznie. Po spełnieniu określonych kryteriów opłata może zostać anulowana. W przypadku mojej karty wymagane jest dokonanie transakcji o wartości 1000 zł.
  • Opłata miesięczna za obsługę karty kredytowej w formie Nośnika zbliżeniowego
  • Opłata miesięczna z tytułu obsługi nadpłaty na rachunku karty kredytowej
  • Opłata za ponowne wydanie karty płatniczej
  • Opłata za zmianę typu Karty głównej
  • Opłaty za usługi dodatkowe (dostęp do bankowości telefonicznej i internetowej)

Powyższa lista opłat uzupełniona prowizjami sprawia, że roczny koszt tarty może wynieść kilkaset złotych. Oczywiście banki oferują różnego typu promocje, które sprawiają, że zamiast płacić bankowi, to bank będzie płacić nam za aktywne używanie karty. Warto przeglądać oferty, promocje oraz regulaminy, a przede wszystkim tabele prowizji i opłat, co pozwoli uniknąć niepotrzebnych kosztów.

Bezpieczeństwo to przede wszystkim rozsądek

Bezpieczeństwo korzystania z kart bankowych to bardzo szeroki temat, dlatego zaplanowałem poświęcenie mu osobnego wpisu. Tym razem przejdę przez temat w sposób bardzo powierzchowny i ogólny, wskazując jedynie kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa, którymi warto kierować się w codziennym życiu:

  • Stosuj jak najniższe limity transakcji – jeszcze przed pierwszym pierwszym użyciem karty należy ustawić na niej limity transakcji. Limity z jednej strony powinny być możliwie jak najniższe, ale z drugiej nie powinny przeszkadzać nam w normalnym funkcjonowaniu. Obecnie limity możemy zmieniać praktycznie od ręki, więc nie ma sensu ustawiać limitów na wyrost naszych potrzeb.
  • Trzymaj kartę zawsze w zasięgu wzroku – płacąc kartą staramy się, aby nie tracić jej z oczu. Nie pozwalamy, aby karta została zabrana na zaplecze. Kiedy tracimy kartę z oczu narażamy się skanowanie lub skopiowanie danych karty. Obecnie lepiej płacić telefonem lub zbliżeniowo. Dzięki temu nasze bezpieczeństwo w tej materii nie jest w żaden sposób narażone. Ciekawostką jest, że zabieranie karty na zaplecze jest normalną praktyką w Stanach Zjednoczonych, gdzie praktycznie w każdym lokalu kelner znika z naszą kartą, aby po kilku minutach z nią wrócić.
  • Zwróć uwagę na bankomat przed użyciem  – co jakiś czas można trafić na informacje, o przestępcach skanujących karty podczas używania bankomatów. Niestety technika pozwala na coraz dokładniejsze przygotowanie nakładek na bankomaty. Warto więc podejść do tematu zdroworozsądkowo i wybierać bankomaty w budynkach pod stałym nadzorem kamer lub obsługi, a najlepiej w miejscach, które znamy.
  • Spłacaj całe zadłużenie na karcie kredytowej – mając świadomość, że kredyt w karcie kredytowej należy do najdroższych zastanów się, czy będziesz w stanie za każdym razem spłacać swoją kartę. Jeżeli nie będziesz tego robić oznacza, że karta nie jest najlepszym produktem dla Ciebie. Jeżeli korzystasz z karty w innym banku pamiętaj, że spłaty musisz dokonać conajmniej jeden dzień roboczy przed terminem spłaty.
  • Zapisz i schowaj wszystkie dane karty – dzięki temu przy zgłoszeniu zaginięcia karty będziesz mógł podać dane zastrzeganej karty. Dodatkowo, daje to możliwość usunięcia z niej kodu CVV, co zabezpiecza kartę przed wykorzystaniem jej bez naszej wiedzy przy transakcjach w internecie.
  • Zapisz w telefonie numer do obsługi klienta lub sprawdź jak zastrzec kartę w bankowości internetowej – taki zabieg pozwoli szybko zareagować w przypadku zagubienia karty. Dzięki temu ograniczamy ryzyko nieautoryzowanych transakcji. Trzeba pamiętać, że sprzedawcy w sklepach praktycznie nie weryfikują na kogo wystawiona jest karta, szczególnie w sytuacji kiedy płacimy zbliżeniowo, więc im szybciej zastrzeżemy kartę tym szanse na stratę pieniędzy są mniejsze.
  • Czytanie wyciągi transakcji z kart – dotyczy to wszystkich posiadanych kart, nie tylko kredytowych. Dzięki temu można sprawdzić czy wszystkie transakcje są n am znane. Słyszałem o przypadku, kiedy złodziej przez kilkanaście miesięcy dokonywał pojedynczych transakcji, nim zostało to odkryte przez właściciela karty.

Plastik czy papier - zalety korzystania z karty

Gdybym miał odpowiedzieć na to pytanie 10-15 lat temu zapewne zachwalałbym korzystanie kart i ich przewagi nad gotówką. Dziś odpowiedź na to pytanie nie jest już tak prosta i oczywista, mimo, że ilościowo nadal przewagę mają karty. Za korzystaniem z kart przemawia przede wszystkim wygoda i łatwość płacenia kartami. Jest to szczególnie istotne od czasu pojawienia się pastylek zbliżeniowych, lub teraz, kiedy karty możemy mieć w zegarku lub telefonie. Mimo wielu zagrożeń korzystając z kart mamy zapewnione większe bezpieczeństwo. Z jednej strony dużo łatwiej odzyskać pieniądze za nietrafiony lub nieudany zakup. Dodatkowo w przypadku kradzieży dużo trudniej posługiwać się kogoś kartą niż gotówką, a w przypadku zastrzeżenia karty to bank będzie odpowiadać za wszystkie transakcje. Często zdarza się banki biorą na siebie odpowiedzialność za transakcje, które odbyły się przed zastrzeżeniem karty. Karty zapewniają również lepszą i przede wszystkim łatwiejszą kontrolę nad wydatkami, ponieważ zapewniają ciągły dostęp do listy wszystkich transakcji. Zbliżając się do końca dodam, że korzystanie z kart pozwala nam na udział różnych programach zniżkowych i premiowych oraz umożliwiają automatyczne mechanizmy oszczędzania w postaci odkładania końcówek lub określonego % wartości transakcji. Osobiście w przypadku mBanku systematycznie korzystam z oferty promocyjnej w CinemaCity, a w przypadku Citi korzystam obecnie z oferty promocyjnej, gdzie za każdą transakcję otrzymuję zwrot z wysokości 5 zł. Ostatnią przewagą w przypadku kart kredytowych jest budowanie własnej historii kredytowej, co w przyszłości może ułatwić uzyskanie kredytu na zakup mieszkania lub samochodu.

Skoro przeszliśmy przez przewagi kart, to teraz skupmy się zaletach gotówki. Pierwszą, niekwestionowaną i niezaprzeczalną zaletą jest fakt, że transakcje gotówkowe są niezależne od awarii i problemów. W jedną z sobót kilka tygodni temu miała miejsce awaria banku Pekao S.A. podczas której transakcje kartami lub terminalami należącymi do banku nie były możliwe do realizacji. Przerwa trwała od 8-9 rano do wczesnego popołudnia. Mimo, że nie trwało to długo spora liczba osób, nie była stanie zrobić normalnie weekendowych zakupów. Nie chcę myśleć co by się działo gdyby taka awaria dotyczyła większej ilości banków i trwała przez kilka dni. Drugą istotną zaletą jest możliwość wydania tylko takich pieniędzy, które posiadamy. Jest to naturalny mechanizm ograniczający nasze wydatki. Bardzo często płacąc gotówką mamy możliwość uzyskania dodatkowego rabatu, ponieważ sprzedawca nie musi płacić prowizji od zrealizowanej transakcji. Ostatnią dość kontrowersyjną zaletą jest brak historii naszych zakupów. Zarówno banki jak i inne instytucje nie wiedzą nic o naszych kosztach. Może się to przydać na wiele sposobów. Jednym z nich jest ograniczenie możliwości analizy naszych kosztów przez banki podczas weryfikacji kredytowej. Temat prywatności finansowej jest dość szeroki, ale jego tematyka kieruje się bardziej w stronę teorii spiskowych niż świata finansów. Nie będę więc dalej zgłębiać tego wątku.

Na zakończenie

To już koniec praktycznie dzisiejszego wpisu. W kolejnym skupię się dokładniej na kosztach, które pojawiają się w przypadku, gdy nie uda Ci się spłacić całego zadłużenia. Będę również poruszał psychologiczne aspekty korzystania z kredytu na karcie.

Chciałbym zachęcić Cię do rozmowy na temat kart w Twoim życiu. Z chęcią dowiem się czy korzystasz lub nie z kart opisanych z dzisiejszym wpisie. Co o nich sądzisz i dlaczego masz taką opinie? Jeśli masz jakieś pytani lub sugestie co do tematów, które powinienem omówić czy rozwinąć proszę daj mi znać. Bardzo dużą wartością dla autora bloga są interakcje z jego czytelnikami.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top